Chievo jest skłonne zapłacić za Mączyńskiego 700 tysięcy euro. Wisła chce natomiast 1,5 miliona. To spora różnica i trudno w tym momencie spekulować, czy Włosi będą na tyle zdeterminowani, żeby podnieść stawkę i zapłacić za „Mąkę” więcej.
To nie jest pierwszy sygnał o zainteresowaniu Mączyńskim wyrażanym przez zespoły zagraniczne. Wiślak był oferowany m.in. francuskim klubom, ale na tym się skończyło. Konkretna oferta do Krakowa nie wpłynęła.
Wisła chętnie sprzedałaby „Mąkę”, ale jak widać nie jest aż tak zdeterminowana, żeby puścić reprezentanta Polski za każdą cenę. Przy ul. Reymonta wychodzą z założenia, że skoro Mączyński dobrze zagrał na Euro 2016, to należy podyktować za niego adekwatną cenę. Czy znajdzie się chętny do wyłożenia 1,5 miliona euro pokaże czas.