Zadaniem Smudy w nowym miejscu pracy będzie utrzymanie drużyny w 2. Bundeslidze. Nie będzie to łatwe, bo na razie Jahn Regensburg zajmuje 18., ostatnie miejsce w tabeli, a do bezpiecznej strefy traci siedem punktów. Smuda podejmując pracę w 2. Bundeslidze spełnił jednak jedno ze swoich marzeń, bo zawsze powtarzał, że chciałby pracować za naszą zachodnią granicą. Jeśli "Franz" utrzyma zespół w lidze, będzie mógł zapewne liczyć na przedłużenie umowy. Ważnym elementem całej sprawy są również pieniądze, bo Niemcy zaoferowali Smudzie o wiele większe wynagrodzenie od tego, na które mógłby liczyć w Wiśle. Podobno nawet trzy razy większe. Smuda już na początek swojej przygody w 2. Bundeslidze nie będzie miał łatwego zadania, bo jego zespół w pierwszym meczu po zimowej przerwie podejmie 3 lutego jednego z kandydatów do awansu, Herthę Berlin.
- Cieszymy się, bo zatrudniliśmy trenera z doświadczeniem międzynarodowym. Franciszek Smuda jest znany nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie Wschodniej - powiedział Franz Gerber, dyrektor klubu na oficjalnej stronie internetowej Jahna Regensburg.
Smuda dzisiaj poprowadzi pierwszy trening w nowym klubie, a wczoraj został już przedstawiony na konferencji prasowej, podczas której powiedział m.in.: - Oglądałem wiele spotkań z niemieckich lig w telewizji. Wiem, że zespół, który będę prowadził, nie jest wcale tak zły, jak miejsce, jakie zajmuje w tabeli. Musimy sobie wyznaczyć drogę, którą pójdziemy, poprawić organizację gry, popracować nad taktyką.
Z faktu zatrudnienia Smudy w Niemczech cieszy się również Stefan Majewski, aktualnie dyrektor sportowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale również szkoleniowiec, który trenerskie szlify zbierał właśnie za naszą zachodnią granicą i który dobrze orientuje się w realiach niemieckiego futbolu.
- Myślę, że każdy polski trener, jeśli otrzymałby taką ofertę, bardzo poważnie by ją rozważył, a pewnie zdecydowana większość przyjęłaby ją - mówi Majewski. - Nie dziwię się, że wyzwanie podjął trener Smuda, bo on zawsze powtarzał, że jego marzeniem jest praca w Bundeslidze. Na razie jest to druga Bundesliga, ale kto wie, jeśli Franek utrzyma drużynę w lidze, może to być dla niego odskocznia do pracy w klubie o klasę wyżej.
Majewski ma też dobre zdanie o klubie, który zatrudnił Smudę. - Jahn Regensburg to jeden z najbogatszych klubów w 2. Bundeslidze. Trudno mi powiedzieć, skąd takie problemy tej drużyny w tym sezonie. Myślę jednak, że przy wzmocnieniach szybko mogą wyjść ze strefy spadkowej, a to poszłoby już na konto Franka. Trzymam kciuki za trenera Smudę, bo jego udana praca byłaby zapewne reklamą dla całego rynku polskich szkoleniowców. Z drugiej strony, zawsze powtarzam, że najlepszą reklamę polscy trenerzy zrobią sobie udanie startując w europejskich pucharach z naszymi drużynami.
Franciszek Smuda znalazł pracę w Niemczech, a to oznacza, że w Wiśle nie dojdzie w tym momencie do zmiany szkoleniowca. To właśnie z "Franzem" klub z ul. Reymonta prowadził w ostatnim czasie rozmowy i był on najpoważniejszym kandydatem do przejęcia drużyny "Białej Gwiazdy". Ostatnio rozważano już tylko dwa scenariusze - albo oddanie drużyny Smudzie, albo pozostawienie jej pod kierunkiem Tomasza Kulawika. Skoro Smuda podjął decyzję, że będzie pracował za Odrą, to w Wiśle nie chcą już zatrudniać na szybko kogoś innego.
- Nie będziemy szukać nowego trenera. Wiosną drużynę prowadził będzie Tomasz Kulawik - powiedział nam wiceprezes ds. sportowych "Białej Gwiazdy", Jacek Bednarz.
Tomasz Kulawik rozpocznie zatem przygotowania z zespołem 7 stycznia. W tym momencie wszystko wskazuje na to, że będzie miał do dyspozycji tych samych piłkarzy, co jesienią. Do zespołu może dołączyć jedynie Patryk Małecki, o którego sytuacji piszemy powyżej. Nie oznacza to jednak, że Wisła wiosną będzie wyglądała tak jak w rundzie jesiennej, bo okno transferowe dopiero zostało otwarte i w najbliższych tygodniach wiele może się wydarzyć.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!