Kupców na znane hotele póki co... brak!

Przeczekanie - taką nieoficjalną nazwę nosi strategia dotycząca obrotu nieruchomościami, jaką w ostatnich miesiącach przyjął Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem oraz magistrat spod Giewontu. Obie instytucje mają bowiem cenne nieruchomości, które ze względu na kryzys nie mogą być sprzedane za cenę, jaką wymarzyli sobie sprzedający.
Mowa o dawnym hotelu Imperial na Bystrem (należy do COS-u) oraz hotelu Bristol (ul. Droga do Bristolu), którego właścicielem jest miasto.

- Imprerial był już wystawiany na sprzedaż kilkakrotnie - mówi Jacek Bartlewicz, dyrektor Ośrodka Przygotowań Olimpijskich Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. - Niestety, mimo że kilka razy obniżyliśmy cenę (ostatnio 12 mln zł) od tej oczekiwanej na samym początku, obiekt nie znalazł kupca. W związku z tym postanowiliśmy przeczekać kryzys na rynku nieruchomości.

Jak dodaje Bartlewicz, gdy ceny na rynku nieruchomości ponownie poszybują w górę, wówczas COS znów wystawi Imperial na licytację lub też (jeśli sytuacja finansowa COS na to pozwoli) sam rozpocznie remont wielkiego obiektu.
Niemal identyczny pomysł ma miasto Zakopane, które już od prawie 2 lat próbuje sprzedać opuszczony budynek dawnego hotelu Bristol. Niestety, mimo że ostatnio rada miasta zgodziła się na opuszczenie ceny wywoławczej nieruchomości, chętnych na nią brak.

- To zła wiadomość, bo środki pozyskane ze sprzedaży budynku miały nam posłużyć nie tylko do załatania dziury budżetowej, ale też pozwolić na zakup budynku Domu Wczasowego "Palace" - mówi Zbigniew Szczerba, zakopiański radny. - To tam w latach II wojny światowej działała siedziba policji gestapo i to tam katowano wielu sławnych patriotów. Trzeba przejąć ten budynek, by urządzić tam muzeum z prawdziwego zdarzenia.

Rzeczoznawca wycenił wartość hotelu Bristol i działki na ok. 8-9 mln zł.