Przypomnijmy, że pod koniec marca, na naszych łamach, Pan Damian tłumaczył: "Narzeczona kupiła dorsza popołudniu, następnie wieczorem chciała zrobić mi obiad do pracy i zzieleniała gdy zajrzała do garnka. Następnego dnia zadzwoniła do sklepu i opowiedziała o tym sprzedawcy: nikt nie chciał w to uwierzyć i została wyśmiana przez personel.
Na naleganie mojej narzeczonej, udostępniono jej numer tel. do kierowniczki sklepu. Narzeczona dzwoniła do Kierowniczki z prośbą o kontakt, jednakże ta, nie raczyła się odezwać, a pracownice sklepu poinformowały nas, że kierowniczka nie chce z nami rozmawiać. Doskonałe podejście, nieprawdaż?" - opisywał sytuację nasz czytelnik.
"Chcieliśmy jedynie usłyszeć przepraszam i dostać zwrot pieniędzy za towar który uległ utylizacji. Moja narzeczona odwiedziła sklep - pracownice dalej nie widziały problemu, twierdziły ze to normalne ze mięso może mieć robaki i nie przeprosiły. Pieniądze zostały zwrócone, jednakże bezczelne zachowanie Kierownika sklepu, spowodowało iż powiedziała im, że napiszemy z tą sprawą do Państwa - wówczas nagle ton się zmienił" - dodawał nasz czytelnik.
Teraz udało nam się skontaktować z Moniką Mingides, właścicielką sklepu "Posejdon", w którym Pan Damian kupił rybę.
- Za całą sytuację oczywiście przepraszamy, ale muszę od razu zaznaczyć, że nie wynikła ona z naszej winy - mówi Monika Mingides. - Pierwszy raz w naszym - działającym wiele lat sklepie - miała miejsce taka sytuacja. Nicień nie pojawił się jednak w rybie u nas w sklepie, tylko taką rybę dostaliśmy już od naszego dostawcy. Zaregowaliśmy już, wyjaśniamy z nim tę sprawę, by już się nie powtórzyła - podkreśla właścicielka sklepu. Przedstawiła nam również opinię z działu kontroli dostawcy ryb. Czytamy w niej, że "W tym okresie atlantycki dorsz może niestety cierpieć na obecność nicienia, jednak dokładamy wszelkich starań, by nasze produkty były od niego wolne". W opinii pojawia się również zapewnienie, że "pracownicy odpowiedzialni za kontrolę zostali poinstruowani o konieczności wzmożenia uwagi i przeprowadzania dodatkowych kontroli, aby wyeliminować tego typu sytuacje".
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski