https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łącko. Zakwitły jabłonie, przyjeżdżają turyści

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Święto Kwitnącej Jabłoni, jak magnes, przyciąga turystów do Łącka. Tegoroczne już w weekend. Jak zawsze patronuje mu "Gazeta Krakowska".

Góry okalające Łącko są białe od kwiatów, którymi obsypały się drzewa w sadach, więc miejscowi górale organizują Święto Kwitnącej Jabłoni. Jak pierwszy raz uczynili to w 1948 r. tak i teraz zpraszją na wspólne chwile radości turystów z kraju i ze świata. Folklorystyczne świętowanie już w ten weekend.

Sobota jest dniem atrakcji i emocji sportowych (o godz. 11 z Orlika staruje IV Górski Bieg Kwitnącej Jabłoni), a także konfrontacji sdowników praktyków i nukowców. Jednak już tego dnia wieczór przewidziano też koncert w Amfiteatrze na Jeżowej Górze. O godz. 20 zagrają i zaśpiewają Lachersi znani m.in. z popularnego programu telewizyjnego.

W niedzielę o godz. 9 w kościele nabożeństwo w intencji sadowników i turystów. Zaraz po modlitwach wyruszy z rynku do amfiteatru na Jeżowej Górze barwny korowód.

Tam, kwadrans przed dwunastą, oficjalne rozpoczęcie Święta Kwitnącej Jabłoni ogłosi wójt Łącka Jan Dziedzina. W niebo pofruną gołębie pocztowe, a ze sceny zabrzmi hejnał grany przez Orkiestrę Dętą im. Tadeusza Moryto. Zaśpiewa Chór "Zew Gór. W bloku folklorystycznym zespoły ludowe Górale Łąccy, Małe Łącko,Czarny Potoczek, Mali Maszkowianie, Mali Zagorzynianie. Także kapela Fiyrloki i zespół Nucicki z sąsiadującej z gminą Łącko gminy Ochotnica Dolna.

Kabaret KaLaMaSz, czyli aktorzy telewizyjnego "Ranczo" o godz. 16, a o 18 także znany z telewizji Mateusz Ziółko z zespołem. Gwiazda wieczoru, Mrozu, rozpocznie występ o godz. 20.

Przy amfiteatrze wielki kiermasz twórców ludowych, kół gospodyń wiejskich i sadowników. Będzie też wesołe miasteczko.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

4y
Nie spieszcie się tak bardzo z wyjazdem na majówkę w okolice gdzie jest dużo sadów .Już od wczesnej wiosny aż do zbioru owoców trwa opryskiwanie sadów trującymi środkami .Będzie pachniało tylko....nie kwieciem lecz chemią .

Jak zobaczycie fontanny cieczy pomiędzy drzewami i traktor to nie dajcie sobie wmówić ,że jest podlewanie bo w rzeczywistości jest to właśnie pryskanie chemią . Tak wytruli już większość pszczół i teraz kupują ......trzmiele bo nie ma kto zapylać kwiatów a bez tego nie będzie owoców.

I jeszcze jedno , większość osób kupuje dorodne owoce ,nazywane przez sadowników zdrowymi bo ładne i czyste .
Ładne i czyste bo.....zlane kilkanaście razy trującą chemią .

Nie tak dawno sadownicze lobby doprowadziło do zmiany przepisów dotyczących stosowania środków trujących i teraz mogą pryskać nawet przy granicy z sąsiadem .

Takich mamy parlamentarzystów ,że za nic mają zdrowie sąsiadów sadowników ,którzy sady mają nawet tuż przy drodze w centrum miejscowości .

Sadownik gdy sam się chce truć to niech się truje ( na ul.Garncarskiej w Krakowie bardzo długa kolejka) tylko dlaczego mają cierpieć sąsiedzi tych ludzi .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska