- Mieszkańcy przypuszczają, że mogą to być podpalenia - stwierdza Józef Janczura, sołtys Łącka. Uważa, że coś może być na rzeczy.
- Paliły się budynki usytuowane przy drodze. Powiem krótko sprawa jest dziwna- nie kryje.
Ktoś podłożył ogień?
W ciągu dwóch miesięcy strażacy już pięć razy gasili pożary stodół na terenie gminy Łącko.
Ostatnio w minioną środę. Około godz. 22 strażacy zostali wezwani do Łącka. Paliło się drewno opałowe znajdujące się w szopie oraz jedna ze ścian tego budynku. Dzięki błyskawicznej akcji ratowników ogień nie zdążył się na szczęście rozprzestrzenić.
Niezwykłe akcje straży pożarnej z dawnych lat [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
- Po ugaszeniu pożaru na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Poprosiliśmy o to, bo zarówno biorący udział w akcji ratownicy, jak i właściciel budynku zauważyli ślady sugerujące, że mogło to być podpalenie - podkreśla st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Na miejsce dotarli policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej sądeckiej komendy i funkcjonariusze z psem tropiącym. Kilka dni przed tym zdarzeniem, 19 listopada, spłonęła drewniana stodoła w Kiczni.
Strażacy zostali zaalarmowani około godz. 1 w nocy. Ogień błyskawicznie pochłonął budynek wypełniony sianem. I w tym wypadku ustaleniem przyczyny pojawienia się ognia zajęła się policja. Strażacy, którzy walczyli z ogniem przypuszczają, że i tutaj ktoś mógł podłożyć ogień. W ub. miesiącu w tej miejscowości płonęły dwie stodoły. Trzecia spłonęła w Czerńcu.
Boją się o swój dobytek
Mieszkańcy gminy nie kryją swoich obaw. Z imienia i nazwiska nie chcą się wypowiadać. Boją się.
- Mamy swoje przemyślenia dotyczące tych pożarów, ale nikogo za rękę nie złapano - mówią anonimowo ci, z którymi rozmawialiśmy.
Sołtys Łącka Józef Janczura podkreśla, że obawy mieszkańców z każdym pożarem rosną. Dlatego wspólnie z Janem Dąbrowskim, sołtysem Kiczni, zamierza poruszyć sprawę „dziwnych” pożarów w gminie na najbliższej sesji rady.
- Ich przyczyną nie może być samozapłon - podkreśla sołtys Kiczni. - Coś takiego może się zdarzyć, gdy do stodół zwiezie się siano z pól. To nie pora na samozapłony.
Komendant Motyka, opierając się na swoim zawodowym doświadczeniu przyznaje, że te pożary dają do myślenia.
- Zastanawiające jest to, że w jednej gminie w ciągu dwóch miesięcy pali się pięć obiektów gospodarczych - zaznacza komendant Motyka. Dziwna jest też pora tych pożarów, bo budynki płoną późnym wieczorem lub w nocy.
WIDEO: Pożar hali lakierniczej w Niepołomicach
TVP INFO