- Nie jestem w stanie dłużej grać i trenować na takich obrotach jak obecnie. Jestem pewien, że najwyższą dyspozycję będę mógł utrzymać tylko do końca bieżących rozgrywek – wyjaśnił Lahm.
Znakomity obrońca, czasami występujący także w pomocy, ma podpisany kontrakt z monachijskim klubem do 2018 roku. Ponieważ jednak nie czuje się na siłach, by grać tak długo, skróci swą umowę z Bayernem.
W klubie mistrza Niemiec od roku – po odejściu Matthiasa Sammera – jest wakat na stanowisku dyrektora sportowego. Lahm był najpoważniejszym kandydatem, by je zająć, ale odmówił.
- Przemyślałem to i nie wydaje mi się, aby był to najlepszy moment do przejęcia tej funkcji – powiedział Lahm, który prawdopodobnie nie jest zadowolony z faktu, iż rola dyrektora sportowego w Bayernie byłaby zmarginalizowana.
Lahm przez niemal całą karierę był związany z monachijskim klubem. Trafił do niego w 2001 roku, dwa lata był na wypożyczeniu w VfB Stuttgart. Z Bayernem zdobył klubowe mistrzostwo świata, Puchar Europy, Superpuchar Europy, siedem razy mistrzostwo kraju, sześciokrotnie Puchar Niemiec, trzy razy Superpuchar Niemiec i raz Puchar Ligi. W 501 meczach strzelił 16 goli i zaliczył 70 asyst.
W reprezentacji Niemiec w latach 2004-2014 rozegrał 113 meczów, zdobył 5 goli. Wywalczył z nią mistrzostwo świata, dwa brązowe medale MŚ i wicemistrzostwo Europy.
Były świetny piłkarz Bayernu Mehmet Scholl uznaje Lahma za jedną z największych gwiazd w historii niemieckiego futbolu.
- Philipp był niesamowitym zawodnikiem przez 70 procent meczów w swojej karierze. W pozostałych 30 procentach spotkań był piłkarzem klasy światowej. On jest jak Beckenbauer, Mueller czy Matthaeus – powiedział Scholl.
Był jednak zaskoczony decyzją Lahma o odrzuceniu roli dyrektora sportowego Bayernu: - Trudno mi ją zrozumieć. Taka szansa może pojawić się raz w życiu. Kiedyś może nie być już głównym kandydatem do tej funkcji.
Press Focus/x-news
Follow https://twitter.com/sportmalopolska