Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łapanów. Zalew przyczyną powodzi w Łapanowie - uważają eksperci z Wód Polskich

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Zalew w Łapanowie w pełni sezonu turystycznego, w tym roku najprawdopodobniej nie zostanie uruchomiony ze względu na zniszczenia, jakich dokonała powódź z czerwca
Zalew w Łapanowie w pełni sezonu turystycznego, w tym roku najprawdopodobniej nie zostanie uruchomiony ze względu na zniszczenia, jakich dokonała powódź z czerwca arch. UG Łapanów
Tragiczna powódź w Łapanowie z 2010 roku i jeszcze tragiczniejsza z czerwca 2020 roku to wina zalewu, który został wybudowany w obszarze zalewowym. Tak uważają eksperci z Polskich Wód. Sugerują rozbiórkę obiektu bądź jego przeznaczenie na zbiornik przeciwpowodziowy.

FLESZ - Złoto najdroższe od dekady

Skala żywiołu, jaki dotknął Łapanowa w nocy z 20 na 21 czerwca była ogromna. Wszystko z powodu ulewy, jaka przeszła nad gminą Jodłownik, sąsiadującą z gminą Łapanów od strony południowej. To stamtąd do Łapanowa płynie rzeka Stradomka.

Feralnej nocy stacja pomiarowa w Jodłowniku zanotowała opad w wysokości 147,6 litrów wody na jeden metr kwadratowy w ciągu sześciu godzin. W efekcie przepływ wody na Stradomce, który wynosi średnio 12 metrów sześciennych na sekundę, był ponad 30 razy większy, osiągając 368 m3/sek. (średni poziom lustra ody to 1,2-1,5 metra, wówczas Stradomka miała - 6 metrów).

Mieszkańcy rozliczają wójta

Sprawę powodzi omawiano podczas ostatniej sesji rady gminy Łapanów 2 lipca. Obecni na niej mieszkańcy nie kryli rozgoryczenia, że nikt ich nie ostrzegł przed żywiołem, który nadszedł z taka siłą. Padły stwierdzenia, że strażacy powinno objeżdżać poszczególne miejscowości, ogłaszając zagrożenie przez megafon (tak robiono na początku epidemii koronawirusa). SMS z informacją o alarmie przeciwpowodziowym, jaki został rozesłany w nocy nie do wszystkich dotarł na czas.

- Nikt nie miał wiedzy, że ten opad będzie tak bardzo intensywny - odpowiadał na zarzuty wójt Andrzej Śliwa.

Przekonywał, że zostały zadysponowane rękawy wodne, które miały uchronić przed przelaniem się rzeki przez wały, niestety powódź nadeszła szybciej (podczas kolejnej nawałnicy 29 czerwca rękawy zostały ułożone).

Straty, jakie oszacowała gmina na swoim mieniu to ok. 10 mln zł, nie licząc osuwiska w Kobylcu, którego likwidacja może pochłonąć kolejne 2 mln zł. Mocno ucierpiał również zabytkowy kościółek św. Bartłomieja. Od powodzi w 2010 roku, która również go zalała, był systematycznie remontowany, teraz wiele prac trzeba będzie wykonać ponownie.

Straty w gospodarstwach prywatnych oraz w firmach to kolejne setki tysięcy złotych, jeśli nie miliony. Zasiłki do 6 tys. zł wypłacono właścicielom ok. 90 gospodarstw, dodatkowo 61 gospodarstw zgłosiło szkody remontowe. Trwa ich weryfikacja i szacowanie.

Wszystkiemu winny zalew?

2 lipca, tuż przed sesją w Łapanowie, miało miejsce spotkanie władz gminy z przedstawicielami krakowskiego oddziału Wód Polskich (to podmiot, odpowiadający obecnie m.in. za rzeki). Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie Małgorzata Sikora oraz jej zastępca Radosław Radoń przedstawili prezentację z analizą przyczyn powodzi. Dowodzono, że główną przyczyną zalania wsi była lokalizacja zalewu w Łapanowie w obszarze zalewowym oraz związane z nią zawężenie międzywala.

- Jednoznacznie wskazywały na to miejsca przelania, gdzie na koronie wału widoczne było miejsce przelania - mówi Magdalena Gala, rzecznik prasowy krakowskiego oddziału Wód Polskich.

Według urzędników z Krakowa, naturalnym działaniem, które nie dopuściłoby do sytuacji, jaka miała miejsce w 2010 i 2020 roku byłaby likwidacja zalewu bądź jego przerobienie na polder przeciwpowodziowy. - Należy jednak zwrócić uwagę, że zbiornik ten był inwestycją samorządu gminnego i tym samym decyzje o likwidacji lub zmianie jego funkcji muszą podjąć władze gminy Łapanów - zaznacza Magdalena Gala.

Co na to wójt Andrzej Śliwa? - Nie jestem fachowcem, po raz pierwszy spotkałem się z takim stanowiskiem. Na pewno trzeba będzie to głębiej przeanalizować i zastanowić się, co w tej sytuacji zrobić - mówi gospodarz gminy.

Były wójt Jan Kulig, który rządził gminą jeszcze jako naczelnik w latach 80, pamięta że zalew został wykonany pod koniec lat 70. Diagnozy urzędników z Wód Polskich nie chce komentować, ponieważ nie brał udziału w spotkaniu. Przypomina natomiast, że pod koniec swojego urzędowania przygotował koncepcję wykonania projektu modernizacji wałów ochronnych. - Zawierała ona wydłużenie, podniesienie i umocnienie wałów w miejscowości Łapanów.

Wczoraj Wody Polskie ogłosiły przetarg na dokumentację projektową podniesienia wału przeciwpowodziowego i jego rozbudowy. W sumie ma powstać 570 metrów wału lewego, do tego ma zostać wykonana modernizacja istniejącego odcinka lewego wału na długości 1,4 km. Prace mają być wykonane do 2023 roku, a ich koszt oszacowano na 15 mln zł.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska