Chodzi o wał przeciwpowodziowy wzdłuż rzeki Czarny Dunajec. Wał został rozkopany w trakcie prac przy budowie kanalizacji burzowe na ul. Grel. Inwestycja ta faktycznie była potrzebna, bo ulica ta przy większych opadach była regularnie zalewana. Urząd miasta pozyskał na to zadanie środki z Polskiego Ładu.
- W przypadku ul. Grel chcemy zbudować kanalizację deszczową wraz z przepompownią. Dzięki temu woda, która będzie zbierana w zbiorniku, w sytuacji gdy poziom rzeki Czarny Dunajec będzie za wysoki, przez co nie będzie mogła w naturalny sposób odpłynąć, będzie przepompowywana przez wał do Czarnego Dunajca. To taka nowość, dość kosztowna, jednak konieczna, by nie dochodziło do zalewania tamtejszych domów – mówił burmistrz Grzegorz Watycha zapowiadając inwestycję.
Roboty na Grelu już są prowadzone. W trakcie prac konieczne było wykonanie połączenia kanalizacji burzowej, by odprowadzić wodę do potoku. W miejscu tych prac doszło do rozkopania wału.
- Coś jednak chyba poszło nie tak z przewiertem, więc wał rozebrano. Jak skończą robić, to się „zatenteguje”. Przysypią, przyklepią i będzie OK. Przynajmniej do pierwszej dużej wody, która niechybnie to wymyje i zrobi wyrwę w wale. Eksperci mi mówią, że tego się już nie da tak łatwo dogęścić, żeby przywrócić poprzednie właściwości ochronne. Potrzebny jest kompleksowy remont całego fragmentu wału (odbudowa), inaczej ryzyko jego przerwania w razie powodzi będzie bardzo duże – napisał w mediach społecznościowych radny Maciej Tokarz.
Waldemar Wojtaszek, wiceburmistrz Nowego Targu wyjaśnia, że prace przy kanalizacji burzowej na ul. Grel prowadzone są zgodnie z projektem. – Prace prowadzone są pod okiem inspektora nadzoru, prace wykonuje doświadczona firma. Projekt prac był uzgodniony z Wodami Polskimi, które wydały pozwolenie wodno-prawne. Uzgodniona została technologia i sposób wykonywania prac. Musiało nastąpić częściowe rozkopanie wału, ale to zostanie zabezpieczone – mówi wiceburmistrz. Dodaje, że przed weekendem i prognozowanymi opadami deszczu, wał w miejscu prac został zabezpieczony folią.
Tymczasem Wody Polskie uznały, że prace prowadzone są niezgodnie z pozwoleniem i nakazują wstrzymanie robót.
- Inwestycja Gminy Miasta Nowy Targ polegająca na wykonaniu odwodnienia odcinka ul. Grel od skrzyżowania z ul. Starokrakowską przez Wiadukt na „Zakopiance” (DK47) do skrzyżowania z ul. Św. Anna w Nowym Targu i zrzucie wody opadowej do potoku Czarny Dunajec obejmowała między innymi wykonanie 3 przepustów wałowych zakończonych wylotami z klapami zwrotnymi. Przepusty miały być wykonane metodą bezwykopową (przewiertem i przeciskiem) w podłożu wału, na głębokości nie mniejszej niż 1 m pod podstawą wału, a przewiert zabezpieczony iniekcjami zaczynu cementowo-bentonitowego. W ramach tych działań nie miały być prowadzone działania związane z rozkopaniem korpusu lewego wału przeciwpowodziowego potoku Czarny Dunajec - informuje Magdalena Gala, rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Rzeczniczka poinformowała ponadto, że w związku z realizacją inwestycji niezgodnie z uzyskanymi na nią decyzjami administracyjnymi, PGW Wody Polskie nakaże wstrzymanie robót budowlanych oraz natychmiastowe zabezpieczenie uszkodzonej budowli. - Równocześnie niezwłocznie zostaną podjęte czynności związane ze zgłoszeniem uszkodzenia zarówno do organów nadzoru architektoniczno-budowlanego oraz właściwego organu PGW Wody Polskie w celu wszczęcia postępowania w celu przywrócenia wału przeciwpowodziowego do właściwego stanu zapewniającego bezpieczeństwo - zapowiada Magdalena Gala.
Sztuczna inteligencja pomoże policzyć rysie żyjące w Tatrach...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
