Przypomnijmy. 35-latek cierpi na neurosarkoidozę: ciężką, podstępną i bardzo rzadką chorobę, w której przebiegu organizm niszczy sam siebie. Niestety, dzisiaj jeszcze nie da się jej wyleczyć, można tylko łagodzić objawy. U Adama choroba ma bardzo ostry przebieg. Zaatakowała mózg i rdzeń kręgowy. Jest sparaliżowany od pasa w dół, ma uszkodzony układ moczowy i wydalniczy oraz słuch. Jest skazany na wózek i uzależniony od innych.
Na pomoc Dudkom ofiarnie ruszyli znajomi, sąsiedzi i zupełnie obce osoby. Z dnia na dzień wyrastały nowe inicjatywy pomocy. Równolegle z akcją toczyły się kiermasze charytatywne, maratony, licytacje. W pomocową akcję włączyły się szkoły i przedszkola, zakłady pracy, sklepy i parafie. Co dzień do drzwi Dudków pukały kolejne osoby, znane rodzinie i kompletnie obce, a każdy z ręką pełną dobra. Podjeżdżały samochody wyładowane paczkami z żywnością, środkami czystości i środkami higienicznymi dla 35-latka. Już wkrótce pojawiła się wymarzona zamrażalka czy kuchenka gazowa. Zgromadzono opał na zimę.
Zastępy Aniołów Stróżów
Z finansową odsieczą przybył także nasz niezawodny ,,Gazetowy Anioł Stróż”. Anonimowy darczyńca zadzwonił do redakcji zaraz w piątek, w dniu publikacji tekstu z prośbą o kontakt do Dudków, następnie spotkał się z rodziną. Za ofiarowaną pomoc tradycyjnie poprosił o anonimowość i modlitwę.
W akcję włączył się także Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 4 w Limanowej. Na ich apel odpowiedziała zaprzyjazniona szkoła w Dolnym Kubinie na Słowacji. Pan dyrektor Ľudovít Mačor przywiózł dary warte ok.455 euro.
Spokojniejsze jutro
- Akcja swoimi rozmiarami przeszła nasze wyobrażenie. Od pierwszego dnia telefon czerwieniał, a skrzynka mailowa pęczniała od morza pytań o to, jak można pomóc państwu Dudkom – informuje Przemysław Jaskierski – koordynator akcji, który zaznacza, że tak duży odzew to po części zasługa samego Pana Adama, który swoją postawą przez całe życie zaskarbił sobie wiele przyjaźni. - Wsparcie napływało z wielu zakątków Europy, Włoch, Niemiec, a nawet Dalekiego Wschodu, zaangażowało się mnóstwo instytucji, oraz szereg osób, które tworzyły własne akcje pomocowe równoległe do naszej – kontynuuje. Jak podkreśla, zaowocowała tym, że Dudkowie mogą w najbliższym czasie skupić się na leczeniu pana Adama nie martwiąc się codziennymi wydatkami.
Modlą się za darczyńców
Młode małżeństwo nie kryje wzruszenia. – Nas to przerosło, po prostu szok, brakuje słów, a serce nie jest w stanie pomieścić tej wdzięczności, która nas przepełnia – mówi Magda. – Chciałbym każdemu uścisnąć rękę i z całego serca powiedzieć, dziękuję! Dziękuję każdemu, kto się pochylił nad naszą biedą – dodaje Adam. – Ze swej strony obiecujemy modlitwę w intencji naszych darczyńców i jesteśmy pewni, że ofiarowane dobro, powróci do nich stokrotnie – kończą zgodnie.
Wytańczmy pomoc
Choć formalnie Sztetlowy Mikołajek dobiegł końca, to wciąż trwają inne inicjatywy, których celem jest zbiórka darów dla Dudków.
Już jutro w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 4 w Limanowej od godz. 17.00 do 20.00 odbędzie się Charytatywny Maraton Zumba Fitness - ,,Zatańcz ze mną dla Adama”. Podczas maratonu będzie stoisko z paczkami z domowym ciastem i loteria fantowa. Dochód z imprezy wspomoże leczenie 35-latka.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Koniec papierowego L4. Twoje zwolnienie w internecie