Mecz odbył się bez udziału publiczności. To była konsekwencja kary za zachowanie fanów „Kolejorza” (m.in. używanie zabronionej pirotechniki i rzucanie na boisko rac) podczas ostatniego finału Pucharu Polski z Legią Warszawa.
Autor: Piotr Tymczak
Spotkanie przypominało więc sparing. Na trybunach zasiadła tylko grupa dziennikarzy akredytowanych na ten mecz. Słychać było okrzyki piłkarzy po faulach, albo podczas konstruowania akcji, kiedy głośno podpowiadali sobie jak odpowiednio ustawić się na boisku.
Wiślacy przyjechali do Poznania, aby osiągnąć korzystny wynik przed rewanżem. Krakowianie mieli świeżo w pamięci, że na stadionie Lecha można pokusić o niespodziankę. Tak było w niedawnym spotkaniu ligowym, w którym wywalczyli remis 1:1 dzięki wyrównujące bramce Pawła Brożka w doliczonym czasie gry.
Tak jak zapowiadał trener „Białej Gwiazdy” Dariusz Wdowczyk, jego zespół wystąpił w najmocniejszym składzie. W porównaniu do poprzedniego meczu z Lechem, jak i w lidze z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, od początku zagrał w ataku Paweł Brożek.
Szkoleniowiec Lecha Nenad Bjelica dokonał natomiast sześciu zmian w w wyjściowej jedenastce w porównaniu do ostatniego ligowego meczu z Legią w Warszawie.
O pierwszej połowie można powiedzieć w skrócie, że się odbyła. Od początku spotkania było sporo walki na murawie, ale nic poza tym. Brakowało dokładności, składnych akcji w ofensywie. Dominowała gra obronna i kopanina w środku pola.
Druga połowa była dużo lepsza. Po zmianie stron Wisła ruszyła do przodu i przeprowadziła akcję dającą prowadzenie. Piłkę w pole karne zagrał Boban Jović, a tam w odpowiednim miejscu znalazł się Brożek. Napastnik Wisły przyjął futbolówkę, obrócił się i strzałem z bliska pokonał Jasmina Buricia.
Po stracie gola Lech mocno ruszył do odrabiania strat, stwarzał podbramkowe sytuacje i zepchnął Wisłę do defensywy. Do wyrównania "Kolejorz" doprowadził w 78 minucie. Z dystansu uderzył Marcin Robak, ten strzał obronił Łukasz Załuska, ale był bez szans przy dobitce Dawida Kownackiego.
Pod koniec listopada odbędzie się w Krakowie spotkanie rewanżowe. Po pierwszym meczu obie drużyny mają podobne szanse, ale plusem dla wiślaków jest gol zdobyty na wyjeździe.
Lech Poznań – Wisła Kraków 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Brożek 48, 1:1 Kownacki 78.
Lech: Burić – Kędziora, Bednarek, Arajuuri, Wilusz – Trałka, Gajos (76 Jevtić) - Makuszewski, Mejwski, Formella (61 Kownacki) – Robak
Wisła: Załuska – Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok – Boguski (63 Brlek), Mączyński, Popović, Małecki – Ondrasek (81 Cywka), Brożek (90 Zachara)
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Trałka - Guzmics, Sadlok.
Mecz bez udziału publiczności
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Wisły Kraków