https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Legalna łącka śliwowica?

Katarzyna Gajdosz
Legalna łącka śliwowica?
Legalna łącka śliwowica?
Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa i rozwoju wsi, znów obiecał, że postara się o legalizację śliwowicy. Sadownicy powątpiewają. - Sprawa za długo się ciągnie, żeby się ekscytować - mówi sołtys Łącka. >> CO WIESZ O ŚLIWOWICY ŁĄCKIEJ - ROZWIĄŻ QUIZ <<

Sadownicy z Łącka z wójtem Janem Dziedziną wypomnieli wczoraj ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofowi Jurgielowi, że dziesięć lat temu obiecał im zalegalizować łącką śliwowicę. Ale słowa nie dotrzymał. - Wtedy również jako minister odwiedził Łącko. Powołał w Sejmie nawet komisję do legalizacji destylatów owocowych, ale zawirowania polityczne spowodowały, że sprawa umarła - przypomina wójt. 

Liczy, że obecnie, kiedy Jurgiel znów pełni urząd ministra rolnictwa, doprowadzi w końcu do legalizacji śliwowicy. - Teraz jest najlepszy na to czas - dodaje Dziedzina. 

Droga przez mękę

Krzysztof Maurer, właściciel Tłoczni Maurera i prezes Stowarzyszenia Łącka Droga Owocowa, jest jedynym w gminie legalnym producentem śliwowicy. Zanim jednak w 2012 roku uzyskał wszelkie zgody, przeszedł prawdziwą drogę przez mękę. - Ale podjąłem się tej walki, bo już nie mogłem znieść opieszałości polityków - mówi Maurer. Uważa, że każdy z sadowników mógłby postąpić tak jak on, ale przeraża ich ogrom biurokracji.  - Legalizacja śliwowicy to zadanie, które podlega pod kilka resortów. Mamy w Polsce wiele sprzecznych ustaw. Teraz walka, którą ja przeszedłem, czeka polityków, jeśli chcą uporządkować przepisy - zauważa Maurer. Nie kryje, że z mniejszym niż 10 lat temu optymizmem podchodzi do obietnic szefa resortu rolnictwa. 

Minister znowu obiecał

Tak jak dekadę temu Krzysztof Jurgiel zapowiedział wczoraj podczas spotkania w Starostwie Powiatowym w Nowym Sączu, że sadownicy mogą liczyć na jego poparcie w sprawie legalizacji destylatów owocowych. - Sprawdzamy, jak rozwiązały to inne państwa i niewykluczone, że skorzystamy z wypracowanego modelu austriackiego - stwierdził minister rolnictwa. 

Zgodnie z tym systemem urządzenia do produkcji destylatów są plombowane przez urząd celny i mają nałożone liczniki. Sadownik może wytworzyć i sprzedać limitowaną ilość alkoholu, która jest obłożona akcyzą mniejszą nawet o połowę od stawki krajowej. - Jeśli przekroczy ten limit albo osiągnie 40 tys. zł rocznego obrotu, rolnik staje się przedsiębiorcą i musi płacić pełne podatki - wyjaśnia poseł Jan Duda, zasiadający w sejmowej Komisji Rolnictwa. Przekonuje, że legalizacja śliwowicy to kwestia roku. 

Pożyjemy, zobaczymy

- Trudno się ekscytować takimi zapowiedziami, kiedy sprawa ciągnie się już kilkadziesiąt lat - sceptycznie podchodzi do poselskich i ministerialnych deklaracji Józef Janczura, sołtys Łącka. Dodaje, że sami mieszkańcy są podzieleni. Nie wszyscy chcą legalnej śliwowicy. - To nasza tradycja, zawsze ją pędziliśmy i nie potrzeba było żadnych zgód i kontroli - mówi Janczura. 

Coraz częściej markę psują jednak kiepskie podróbki. - Nieuczciwi producenci  sprzedają pod szyldem śliwowicy alkohol, który nie ma nic z nią wspólnego - dodaje sołtys. 

Zdaniem Krzysztofa Maurera trzeba dopilnować, żeby oryginalna śliwowica była dostępna tylko w gminie Łącko.  - Podobnie jak w przywołanym przez ministra Jurgiela austriackim wzorcu lokalne produkty powinny być dostępne tylko w miejscu ich wytwarzania - zaznacza Maurer. - To sprzyja promocji regionu i napędza turystykę.

>> CO WIESZ O ŚLIWOWICY ŁĄCKIEJ - ROZWIĄŻ QUIZ

 

Źródło: Gazeta Krakowska

Wybrane dla Ciebie

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Za duże na MŚP, za małe na korporację. Unia stworzy nową kategorię firm

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Metropolita krakowski z wizytą w Rzymie. Wiadomo, z kim się spotkał

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska