
Joseph Ceesay (Lechia Gdańsk)
Rozkręca się. W meczu z Górnikiem Zabrze łatwo urywał się od obrońców. Nie strzelił gola, nie zapisał asysty, ale to od jego podań i rajdów zaczęły się te akcje. Szkoda, że w drugiej połowie zmarnowal "setkę".
W naszej jedenastce znalazł się po raz pierwszy.

Ivi Lopez (Raków Częstochowa)
Skończył męki zespołu. W wyjazdowym meczu z Zagłębiem Lubin strzelił gola bezpośrednio z rzutu wolnego: już drugiego w naszej lidze. Zanim opuścił boisko to jeszcze wziął udział w akcji na 2:1.
W naszej jedenastce znalazł się po raz trzeci.

Felicio Brown Forbes (Wisła Kraków)
- Masz ciało jak potwór - powiedział mu w tygodniu trener Peter Hyballa. Napastnik stoczył wiele udanych pojedynków z zawodnikami Pogoni Szczecin, ale jeszcze lepiej spisał się mając piłkę przy nodze. Zdobył przepiękną bramkę z dystansu, a wcześniej nabił Benedikta Zecha.
W naszej jedenastce znalazł się po raz pierwszy.

Flavio Paixao (Lechia Gdańsk)
Wreszcie nastąpiło jego przełamanie. Kapitan po ośmiu meczach posuchy zdobył swoją ósmą bramkę w sezonie. Jeżeli dołożymy do tego asystę i drugą której pozbawił go Ceesay (pudło kolejki?) to mamy komplet zasługujący na wyróżnienie.
W naszej jedenastce znalazł się po raz trzeci.