Real w czwartek dzięki spotkaniu z Sevillą w Pucharze Króla (3:3) stał się jedynym hiszpańskim zespołem w historii, który nie przegrał żadnego z czterdziestu meczów z rzędu. Od kwietnia ubiegłego roku niejednokrotnie zdarzało się, że było o włos od przerwania passy, jak np. w meczu z Legią Warszawa w Lidze Mistrzów (3:3), lecz za każdym razem jakoś udawało się do ostatniego gwizdka utrzymać korzystny rezultat.
Sevilla popsuła próbę śrubowania nowego rekordu. Zaczęła od straty gola z rzutu karnego, którego wykorzystał Cristiano Ronaldo. Końcówkę miała jednak piorunującą. Po dośrodkowaniu Pablo Sarabii piłkę do własnej bramki skierował Sergio Ramos, a w doliczonym czasie gry drugiego gola dołożył Stevan Jovetić. Ten pomocnik właśnie z Realem w czwartek zadebiutował w barwach Sevilli. Potrzebował wówczas ledwie ośmiu minut od wejścia, by wpisać się na listę strzelców.
Dzięki wygranej Sevilla pozostała na drugim miejscu w tabeli. Real dalej jest pierwszy. Ma punkt przewagi i jeden mecz zaległy. FC Barcelona dalej okupuje trzecią lokatę.