Ten mecz miał być przede wszystkim weryfikacją Lipska. Zespół powstały w 2009 roku przebojem wdarł się do Bundesligi, dzięki kosmicznemu wsparciu od Red Bulla, za co w Niemczech został powszechnie znienawidzony. Abstrahując zupełnie od nakładów finansowych i realizowanej polityki klubu, należało dziś jednak zauważyć, że sportowo ten zespół zrobił niesamowite zamieszanie. W punktacji stale dotrzymywał kroku Bayernowi, a nawet pozostał od niego dłużej niepokonany. I to bez szczególnych gwiazd w składzie.
I choć komentujący w telewizji Tomasz Hajto spodziewał się na Allianz Arenie nawet Uberraschungu („niespodzianki”), to nic takiego nie miało miejsca. Bayern już do przerwy pozbawił Lipsk nadziei nawet na remis.
W 17 minucie wynik otworzył Thiago Alcantara. Hiszpan dobił piłkę po uderzeniu w słupek Roberta Lewandowskiego. Nim Lipsk zdążył przyjąć do wiadomości utratę bramkę, to stracił kolejną. W 26 minucie koronkową akcję Bayernu zakończył bowiem Xabi Alonso, któremu asystował Thiago. Udział znów miał Lewandowski - tym razem zaliczył asystę drugiego stopnia.
Sam do siatki Lewandowski trafił krótko przed przerwą, kiedy na dwa tempa wykorzystał jedenastkę po faulu na Douglasie Coście. Był to dwunasty gol Polaka w tym sezonie Bundesligi i zarazem 133 w historii przeszło 200 występów.
Gol Roberta Lewandowskiego na 3:0
Lipsk szybko opadł dzisiaj z sił, ale trzeba zaznaczyć, że prócz szybko straconych bramek, stracił również zawodnika. W 30 minucie za faul na Philippie Lahmie z boiska wyleciał Emil Forsberg. Bayern pozwolił sobie w mediach społecznościowych na okolicznościowy dowcip:
Bayern w drugiej połowie zwolnił tempo. Zadowolił się z 3:0. Tylko skrzydłowi próbowali swoich sił. Douglas Costa niemal zdobył bramkę z rzutu wolnego. Piłka po strzale wprowadzonego Francka Ribery'ego odbiła się natomiast o poprzeczkę i wrócił do gry. Lewandowski krótko przed końcem mógł zaliczyć drugą asystę, lecz uderzenie Juana Bernata zostało zablokowane. Bayern wygrał pewnie i na trzy punkty uciekł Lipskowi. W klasyfikacji strzelców Lewandowski zmniejszył stratę do Pierre-Emericka Aubameyanga. Do napastnika Borussii Dortmund traci cztery bramki (12-16).