Franciszkowi Berdzikowi ze Szczawy Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Limanowej już dwukrotnie odmówiło dopłaty do niewielkich przeróbek w jego domu. Od lutego 2015 r. porusza się na wózku inwalidzkim. Stracił prawą nogę. Przez miażdżycę lekarze musieli ją amputować tuż pod pośladkiem.
- Muszę przeciskać się przez drzwi do łazienki. Ciężko mi skorzystać z toalety, bo nie ma tam uchwytów - skarży się pan Franciszek. - Na podwórko wyjdę tylko zjeżdżając po schodach na pośladkach. Liczyłem, że dostanę dofinansowanie na te drobne przeróbki, żeby lepiej mi się żyło.
Pieniędzy jednak nie dostał, jak wielu innych niepełnosprawnych, którzy wnioskowali o refundację podstawowych przedmiotów niezbędnych ich do codziennej pielęgnacji, na dofinansowanie turnusu rehabilitacyjnego, czy właśnie likwidację barier architektonicznych.
- Środki, jakie powiat limanowski otrzymuje z PFRON, nawet w połowie nie pokrywają potrzeb osób niepełnosprawnych - uważa Jan Puchała, starosta limanowski. - To problem ogólnopolski. Żeby było lepiej konieczna jest zmiana ustawy.
Brakuje na pampersy
Krakowski oddział Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych co roku otrzymuje z centrali kwotę, którą musi rozdzielić pomiędzy wszystkie małopolskie samorządy. W tym roku miał niespełna 70 mln zł z czego powiat limanowski otrzymał 1,9 mln zł.
Już w połowie roku PCPR w Limanowej nie miało żadnych środków na dofinansowanie sprzętu rehabilitacyjnego, czy przedmiotów ortopedycznych. A właśnie na te zadania co roku jest najwięcej wniosków.
- W konsekwencji osoby niepełnosprawne przez ponad pół roku muszą czekać na dotację na zakup np. pieluchomajtek, worków na mocz, cewników, czy wózków inwalidzkich - ubolewa starosta Jan Puchała. - Paradoksem jest także to, że Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje 60 pieluchomajtek na miesiąc, czyli dwie sztuki dziennie. Tymczasem osoba leżąca wymaga od czterech do pięciu takich pieluch dziennie - zauważa starosta Limanowski.
Jan Puchała wylicza, że potrzebuje jeszcze ponad 2 mln zł, żeby zaspokoić potrzeby około dwóch tysięcy niepełnosprawnych mieszkańców powiatu limanowskiego. W PCPR czeka 71 wniosków na wsparcie likwidacji barier architektonicznych, 260 wniosków o dopłaty do turnusów rehabilitacyjnych i 130 wniosków o pomoc w zakupie sprzętu.
Trefna ustawa
Wielu niepełnosprawnych przestało starać się o wsparcie, żeby co roku nie czuć rozczarowania.
- Kilka lat czekałem na dotację do turnusu rehabilitacyjnego i nie dostałem - przyznaje Krzysztof Cedzidło, 30-latek z Koszar, który cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. - Trzy lata temu stwierdziłem, że szkoda zachodu. Tylko się człowiek denerwuje i nic z tego nie ma.
Zdaniem starosty Puchały tak być nie powinno, a lekarstwem może być wspólna walka samorządowców o zmiany w ustawie i większe środki.
- Zbyt małe kwoty dostajemy na pomoc osobom pokrzywdzonym przez los i to należy zmienić - przytakuje Marek Pławiak, starosta nowosądecki. Podkreśla, że problem ten poruszył podczas wizyty Roberta Kwiatkowskiego, prezesa PFRON-u w Nowym Sączu. Zapewnia, że poprze starostę Puchałę w walce o pieniądze.
Może to być trudne, bo o podziale środków decyduje ustawa o rehabilitacji.
- Środki z budżetu państwa są dzielone sprawiedliwie pomiędzy samorządy według przyjętego algorytmu - podkreśla Michał Rydzewicz, rzecznik prasowy PFRON. - Niestety nie są tu brane pod uwagę indywidualne potrzeby regionów.
Pomoc samorządowcom deklarują posłowie: Barbara Bartuś (PiS) i Andrzej Czerwiński (PO). - Choć nie będzie to łatwe, bo budżet państwa ma ograniczone środki h mówią.