Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, sprawa dotyczy mężczyzny zatrzymanego na początku tego roku przez policjantów. Był pijany, więc patrol zawiózł go do szpitala. Lekarze uznali jednak, że jego stan zdrowia jest na tyle dobry, iż może być umieszczony do wytrzeźwienia w pomieszczeniach limanowskiej komendy policji. Kierownictwo placówki nie wyraziło jednak na to zgody i zatrzymany spędził kilka godzin w radiowozie, zanim zapadła decyzja o przewiezieniu go do izby wytrzeźwień.
Poszkodowany zgłosił zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w nowotarskiej prokuraturze. Limanowska musiałaby się bowiem wyłączyć ze śledztwa, ponieważ współpracuje z policją. Dlatego można by jej zarzucić stronniczość. - Badamy kilka wątków wskazanych przez osobę, która złożyła zawiadomienie - mówi prokurator Ireneusz Głowiński z Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu. - To dopiero postępowanie sprawdzające, więc nie mogę informować o szczegółach.
Postępowanie prowadzone jest pod kątem przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków. Grozi za to do trzech lat więzienia.