Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lipnica Dolna: nie ma szans, żeby dojechała tu karetka

Paulina Korbut
Grupa mieszkańców przysiółka pod lasem w Lipnicy Dolnej na "drodze" gminnej nr 840
Grupa mieszkańców przysiółka pod lasem w Lipnicy Dolnej na "drodze" gminnej nr 840 Paulina Korbut
Mieszkańcy przysiółka pod lasem w Lipnicy Dolnej są zrozpaczeni. Od prawie 10 lat walczą bezskutecznie o dojazd do swoich domów. Według mapy ewidencji gruntów, do ich działek prowadzi droga gminna nr 840. W praktyce jest to łąką, po której nie da się jeździć samochodem. Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że w jej obrębie jeden z sąsiadów wybudował... szambo.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Małgorzata Dryja nigdy nie zapomni koszmaru sprzed pięciu lat. Była w ciąży, w środku nocy poczuła, że odeszły jej wody.
- Karetka dojechała tylko do miejsca, gdzie zaczyna się "droga". Musiałam więc ze skurczami iść ze 400 metrów - wspomina.Podobnie było dwa lata temu, kiedy rodziło się drugie dziecko pani Małgorzaty.

Pogotowie nie może dojechać też do mieszkających w przysiółku staruszków. To nie wszystko - cierpią również najmłodsi, bo do szkoły muszą chodzić wydeptaną ścieżką przez zarośla. Kiedy pada, grzęźnie się tutaj w błocie. Kiedy jest ciepło i sucho - pojawiają się żmije.

Bogusław Dziewid kilka lat temu kupił tutaj działkę. W gminie bez problemu dano mu pozwolenie na budowę domu obiecując, że problem drogi zostanie rozwiązany. - Tak się nie stało. A za transport materiałów zapłaciłem dużo więcej, bo nikt nie chciał tędy jechać - mówi.

Andrzej Kozela i pozostali za obecny stan "drogi" winią sąsiadów, którzy kilkanaście lat temu wybudowali na jej terenie szambo. Kozela bezskutecznie apelował do gminy, żeby zmusiła rodzinę do przesunięcia go na teren własnej działki.

W sprawie drogi zwróciliśmy się do wójta gminy Lipnica Murowana, Tomasza Gromali. Sam przyznał, że sytuacja jest fatalna. - Po ostatniej informacji Biura Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego droga 840 musiałaby być zbudowana od podstaw. I teraz nie wiemy, czy mogłaby powstać w obecnym miejscu, bo byłaby zbyt blisko domu jednej z rodzin. Dlatego też nie zamierzamy na razie przymuszać ich do usunięcia szamba, bo nic by to nie dało - mówi.

Gmina chciała zamienić jedną ze swoich działek na fragment terenu, który należy do Lasów Państwowych. Tam mogłaby powstać droga, która nie byłaby za blisko domu. Niestety, Lasy Państwowe nie są zainteresowane zamianą.

- Jedyną radą jest budowa drogi na mocy specustawy, byłoby to jednak bardzo drogie. Sama dokumentacja pochłonęłaby ok. 60 tys. zł. Gmina nie ma funduszy na dokumentację, nie mówiąc o ewentualnej budowie takiej drogi - rozkłada ręce wójt, dodając jednocześnie: - Żałuję, że nie udało się sfinalizować remontu istniejącej drogi trzy lata temu, gdy były na to przygotowane środki.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska