Ks. Jan Wodniak z Międzybrodzia Bialskiego wielokrotnie gwałcił Janusza Szymoka. List ze szczegółami sprawy wysłał do kard. Dziwisza w 2012 roku ks. Isakowicz-Zalewski. Kardynał do tej pory twierdził, że takiego listu nie pamieta. Jednak według ks. Isakowicza-Zalewskiego kard. Dziwisz miał wtedy powiedzieć, że "zajmie się sprawą" - informuje Onet.pl.
- Do tej pory kardynał wszystkiemu zaprzeczał, gdy okazało się, że to "ślepa uliczka", zmienił taktykę. Warto zastanowić się, jak zachowałby się w tej sprawie Jan Paweł II, czy szukałby kruczków prawnych? - zastanawia się w Onecie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
- Zastanówmy się więc, co w takiej sytuacji zrobiłby nasz papież? Czy szukałby kruczków prawnych, czy stanąłbym w prawdzie i chciał wszystko wyjaśnić, biorąc na siebie odpowiedzialność? - dodaje w Onecie ks. Isakowicz-Zalewski, prezes Fundacji św. Brata Alberta.
Źródło: Onet.pl
