https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Liszki. Potrzebna recepta dla ośrodka zdrowia. NFZ zapowiada kontrolę

Barbara Ciryt
Fot. Barbara Ciryt
Kontrowersje. Kryzys dopadł Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Liszkach w samym środku sezonu grypowego. Lekarki złożyły wypowiedzenia. A pacjenci obawiają się o swoje zdrowie i swoich dzieci. NFZ wybiera się na kontrolę.

Napięta sytuacja w ośrodku zdrowia w Liszkach niepokoi pacjentów, a przede wszystkim rodziców dzieci, bo rezygnacja trzech pediatrów wzbudziła strach. Podczas sesji Rady Gminy zwołanej w tej sprawie wszyscy podkreślali, że organizacja pracy w tej placówce kuleje. Z radnych zaledwie trzy osoby zabrały głos w sprawie. Więcej do powiedzenia mieli mieszkańcy, bo to oni leczą się na co dzień w tej placówce.

- Sytuacja jest tragiczna. Zdarza się, że chory człowiek prosi o zarejestrowanie i słyszy, że nie ma miejsc, że termin może być za tydzień. Z chorymi dziećmi też będziemy przychodzić za tydzień? - pytała jedna z kobiet.

Jak pisaliśmy, rodzice przyszli, by zadać dyrektorowi pytania, dowiedzieć się, jak rozwiąże sprawę pediatrów, kto będzie leczył dzieci. Na konkretne odpowiedzi nie mogli liczyć. Dyrektor na wiele pytań odpowiadał zawile i niejasno.

Rodzice skierowali prośbę do NFZ o kontrolę w lisieckiej placówce medycznej. Informują w niej krakowski oddział NFZ o rezygnacji z pracy pediatrów.

-Z dniem 1 marca 3,5 tysiąca dzieci (tyle jest złożonych deklaracji w ośrodku) zostanie bez opieki pediatrycznej - czytamy w piśmie. Dalej rodzice małych pacjentów zaznaczają, że rozumieją decyzje lekarzy pediatrów, którzy zostali zmuszeni do brania odpowiedzialności za tak dużą grupę dzieci.

- Lekarzy jest za mało w stosunku do złożonych deklaracji. W tym momencie w SP ZOZ Liszki nie ma możliwości umówienia wizyty w danym dniu jeśli dziecko jest chore. Na recepcji jesteśmy informowani, że należy pytać lekarza o możliwość przyjęcia dziecka poza listą. Lekarze w większości wypadków nie odmawiają przyjęcia, przez co przyjmują drugie tyle pacjentów niż jest zapisane na dany dzień - skarżą się rodzice.

Jak dowiedzieliśmy się w Małopolskim Oddziale Wojewódzkim NFZ petycja mieszkańców Liszek dotarła tam. - Planujemy kontrolę w SP ZOZ w Liszkach. Termin jeszcze nie został wyznaczony, bo musimy się przygotować do tej kontroli - mówi nam Aleksandra Kwiecień, rzecznik prasowy krakowskiego oddziału NFZ.

- Obecnie trudna sytuacja jest nie tylko w Liszkach, bo to czas wzmożonych zachorowań. Ponadto w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej nie ma obowiązku zatrudniania pediatry. To są poszukiwani specjaliści, dlatego w tej chwili stawka dla lekarzy pediatrów jest wysoka, bo około 150 zł na godzinę - mówi pani rzecznik.

Lisiecki ośrodek dotychczas miał takich specjalistów. Dyrektor mówił mieszkańcom podczas sesji, że rozmawia z kolejnym pediatrą, żeby go zatrudnić. - Zapewniam, że dzieci będą nadal przyjmowane, diagnozowane i leczone w ośrodku - mówił Bartłomiej Banaś, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Liszkach.

Wspomniał, że do pracy przyszła nowa lekarka, która przyjmuje cztery dni w tygodniu. Rozpoczęła pracę dzień po rezygnacji pierwszej pani pediatry, która w Liszkach przyjmuje dzieci pięć dni w tygodniu. Jednak w tym czasie wypowiedzenia złożyły kolejne dwie pediatry - jedna pracująca dwa dni w tygodniu, druga jeden dzień.

Nowa lekarka nie ma jeszcze specjalizacji, ale leczy dzieci po pierwszym roku życia. - Jednak po przyjęciu nowej pani doktor sytuacja się nie poprawiła - twierdzą rodzice. A czas tych zawirowań przypadł na sezon grypowy. I, jak sami mieszkańcy mówili, kolejki są do wszystkich lekarzy.

Samorządowcy, przedstawiciele Rady Społecznej ośrodka oraz zaniepokojeni rodzice naciskali na dyrektora, żeby zatrzymał pediatrów. Bartłomiej Banaś tłumaczy, że pierwsza lekarka rezygnująca z pracy Joanna Sagnowska jako powód swojej decyzji podawała przemęczenie i odpowiednie wynagrodzenie.

- Zatrudniłem nową lekarkę, a następnie wnioskowałem w Radzie Społecznej o możliwość negocjacji podwyżki dla pani doktor - mówi. Jak pisaliśmy wcześniej chodziło o podwyższenie zarobków do 21 tys. zł. Taka kwota wynika również z informacji pani rzecznik NFZ, która wymienia stawki finansowe dla specjalistów pediatrów.

Jednak w Liszkach wokół tego również powstało zawirowanie. Lekarka Joanna Sagnowska, będąc w pracy wysłała na sesję pełnomocnika z oświadczeniem. Wskazuje w tym dokumencie, że powodem jej rezygnacji były wyłącznie organizacja i warunki pracy, nie pozwalające na wykonywanie obowiązków lekarza pediatry w sposób bezpieczny dla pacjentów.

Wylicza, że w styczniu przyjęła ponad 700 dzieci, a przy planowej rejestracji przyjmuje się czterech pacjentów na godzinę, czyli przy pięciogodzinnym dniu pracy powinna przyjąć 440. Pani doktor wskazuje, że czas poświęcony jednemu pacjentowi został skrócony do granic bezpieczeństwa, a nawet poniżej tych granic.

W oświadczeniu zaznaczyła, że propozycja podniesienia wynagrodzenia padła ze strony dyrektora kilka dni po złożeniu wypowiedzenia i nie miała wpływu jej decyzję. - Ja przed złożeniem wypowiedzenia wielokrotnie prosiłam o poprawę warunków pracy. I tylko o to - czytała pełnomocniczka lekarki.

Pani doktor nie chce rozmawiać. - Trzeba było przyjść wcześniej - powiedziała podczas naszej wizyty w ośrodku zdrowia. Tymczasem sam ośrodek czeka kilka kontroli. Wybierają się tam przedstawiciele NFZ , ponadto podczas sesji zapowiedział tam swoją kontrolę wójt, był też wniosek, aby kontrolę przeprowadzili radni z Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Liszki.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 8. Czym określamy słowo Fiakier?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
czytelnik
Wieść gminna niesie..... i co dalej ? ktoś bąknie i to ma być argument? ludzie! Popatrzcie
jak funkcjonuje ta gmina, nic się nie zmieniło od lat. I wszystko po cichu i wśród trzymających
władze a ludzie mieszkańcy są potrzebni co 4 lata. Szef ośrodka nie ma czasu na zarządzanie,
pracuje jak chce i kiedy chce. Stąd ten kryzys. Jaka Władza taka gmina-zaścianek w powiecie.
D
DOKTOREK
szanuj lekarza swego bo możesz nie mieć żadnego...
G
Gość
To nie tylko w Liszkach są problemy z pediatra w Czernichowie pediatra leczy też dorosłych . Tym sposobem przychodząc z chorym dzieckiem czy dziećmi czeka się w kolejce za dorosłymi i nikt nie przepuścić że dziecko ma wysoką temperaturę . Swoje odczekać trzeba .
k
kontrahent
takie osrodki nie maja prawa bytu, Pan Mariusz ma racje chcac doprowadzic do prywatyzacji osrodka, w wielokrotnych rozmowach nie ukrywa swoich zamiarow, trzeba zmienic jak to mowi wladzuchne i doprowadzic do prywatyzacji, zmniejszyc personel, nie zatrudniac zadnych pediatrow, wyrzucic czesc pielegniarek. wtedy osrodek bedzie nzozem, tylko Pan Mariusz ma plan. Mariusz.... Mariusz.... Mariusz...
a
alek
Co ta Pani mówi oficjalnie a to co mówi w swoim towarzystwie to dwie różne historie. Jej mąż kandydat na wójta już ma pomysł jak sprywatyzować ośrodek.
g
gość
Ogladnij sobie sesje a będziesz wiedział więcej niż w tej chwili, bo info masz jakieś sprzeczne z tym co było na sesji.
o
olek
Wieś gminna niesie, że Pani radna z Kaszowa i jej przydupas Pan radny z Czułowa chcą sprywatyzować ośrodek . Pani radna z Kaszowa ma zostać menadżerem ośrodka.
G
Gość
pediatrów jest niedobór, więc powinni zająć się leczeniem dzieci (naprawdę dzieci), natomiast młodzież powinna być leczona przez internistów czy lekarzy rodzinnych. Granica wieku, do której pacjenta leczy pediatra nie powinna być równa z granicą, odkąd osoba zyskuje prawo wyborcze, lecz powinny być brane czynniki biologiczne. Niegdyś pediatra leczył pacjentów do 14-go roku życia (jak podstawówka była 7-klasowa), gdy podstawówkę przedłużono do 8 klas, to do 15-go roku życia (czyli do końca szkoły podstawowej), a teraz co - do 18-go roku życia. A jeszcze większym absurdem są 15, 16 czy 17-letni pacjenci w szpitalach na oddziałach dziecięcych. Dochodzi do takich sytuacji, że pacjent nie mieści się na łóżku (gdyż jest dla dzieci, a nieraz 16, 17-letni chłopiec jest jak naprawdę wysoki mężczyzna). Powinno się ustalić granicę wieku, do której pacjenta leczy pediatra powinna dotyczyć zarówno leczenia ambulatoryjnego, jak i szpitalnego) na wiek, kiedy osoba (w normalnym trybie, bez powtarzania klas) kończy szkołę podstawową, czyli 15-ty rok życia. 15-letnia dziewczyna jest pod względem biologicznym kobietą (i to od paru lat).
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska