https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Logo Krakowa na Igrzyska. Kpina za 78 tys. złotych [KOMENTARZ]

Wojciech Harpula, redaktor naczelny
Wojciech Harpula, redaktor naczelny "Gazety Krakowskiej"
Wojciech Harpula, redaktor naczelny "Gazety Krakowskiej" Andrzej Banas
Dzieje się to, co zapowiadaliśmy. Ludzie, którzy forsują pomysł organizowania w Krakowie zimowych igrzysk w 2022 r. marnują nasze pieniądze. I to w bardzo ostentacyjny sposób. Magdalena Sroka (wiceprezydent Krakowa) oraz Jagna Marczułajtis (szefowa Komitetu Konkursowego Kraków 2022) pomachały w poniedziałek krakowianom przed nosem plikami banknotów na sumę 78 tys. złotych i uśmiechając się, publicznie wyrzuciły je do kosza.

Więcej o sprawie: ZIO 2022. Kraków pokazał logo na Igrzyska [ZDJĘCIA, SONDA]

ZIO 2022. Internauci śmieją się z logotypu Krakowa [MEMY]

Po kolei. Zwycięzca konkursu na logo Krakowa jako "miasta zgłaszającego się" do organizacji igrzysk dostałby maksimum 31 tys. zł. Graficy zgłosili ponad 140 prac. Żadna nie zyskała uznania. Dlaczego? Bo przecież lepiej zapłacić szwajcarskiej firmie 78 tys. Za co? Za to, co zaprezentowały w poniedziałek obie, bardzo z siebie dumne, panie.

Pokazały logotyp z żółtym kwadratem w centralnym punkcie i góralskim motywem wokół. Czy musieliśmy zlecać jego wykonanie Szwajcarom? Ależ oczywiście, że tak. Nie da się wykonać taniej logotypu, który - i tu oddaję głos prezydent Sroce - "ma się kojarzyć z naszym miastem nie tylko krakowianom, ale przede wszystkim społeczności międzynarodowej, której chcemy zakomunikować swoją gotowość do organizacji największego święta sportów zimowych, powinien nie tylko przykuwać uwagę, ale również być czytelny i zrozumiały dla międzynarodowego grona odbiorów".

O ile dobrze zrozumiałem nowomowę pani prezydent: żółty kwadrat i parzenica każdemu, od Nowego Jorku po Władywostok tak mocno kojarzą się z Krakowem i tak mocno symbolizują "gotowość do organizacji", że czegoś takiego nie wymyśliłby żaden grafik w Polsce. Musieli to zrobić Szwajcarzy. A Kraków musiał im za to zapłacić właśnie taką kwotę. W normalnych okolicznościach żeby wydać 78 tys. zł trzeba by rozpisać przetarg. Tu jednak urzędnicy znaleźli sprytne wyjście z sytuacji i przetargu nie było.

Śmieszne? Nie, straszne. A to dopiero początek.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 31

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan
Za darmo rzucam pomysł na lepsze logo: pięć kół olimpijskich jako obwarzanki :)
K
Kuba
Na czym polega to sprytne wyjscie o ktorym pisze redaktor?

A tak przy okazji - czemu miasto nie opublikowalo po prostu wszystkich prac zgloszonych na konkurs?
w
wantu
Witam
Jestem przerażony łatwością jaką manipuluje się faktami. Dlaczego Pan nie doda, że obok tych 30 tysięcy dla zwycięscy są jeszcze inne koszta? Np. księga znaku, rejestracja znaku w UE, koszty związane z przeszukaniem na świecie patentowych baz danych, czy podobny logotyp przypadkiem już nie istnieje itd.
O
Ola
Poseł Raś tak agitował za igrzyskami. Gdzie on jest teraz? Zostawił biedną Jagnę samą? Taki z niego mężczyzna?
p
piq
Ludzie na ulicy patrzący na to coś tez nie będą widzieć księgi identyfikacji znaku. I ich to nie obchodzi i nie będzie obchodzić. Księga identyfikacji znaku jest nieistotnym dla odbiorcy dodatkiem do znaku. A ja wiem, co mówię i co widzę, kochanie, bo siedzę w tej branży od lat. Przy okazji: a co powiesz w sprawie proporcji grafiki do napisów?
o
obserwator
to bardzo ciekawe co piszesz a raczej jak krytykujesz projekt nie widząc księgi identyfikacji znaku... bez komentarza
p
praktyk
Opłacone sowicie logo to dopiero znaczek kandydacki. Właściwe logo dopiero powstaje po decyzji przyznania organizacji wybranemu kandydatowi.

Tak więc jeszcze wszystko się zmieni i… firma strategiczna zarobi na „dodatkowym” zleceniu w ramach umowy :)
G
Gratulacje!
No nie może być. W końcu jakiś błyskotliwy tekst w tym medium. Szkoda, że dopiero naczelny musiał się za to zabrać...
Panie Wojciechu! Poprosimy częściej sięgać do pióra i zawstydzać podwładnych, którzy zajmują się totalnymi piedołami a limit literówek już na cały rok wyczerpali...
j
jc
W sumie nie jest tak źle :P Koszt łączny: 78 720. koszt. Co prawda, nie wiadomo, czy to kwota brutto, czy netto? :) Nie ważne. Pół tej kwoty, hipotetycznie poszło na księgę znaku. Czyli koszt logo 39 360. Odjąć jeszcze koszt tłumaczenia, tak z 10 000. To wychodzi 29 360. A, że są dwie wersje, to wyjdzie 14 680 za logotyp. I tego wyliczenia powinni się trzymać :)
p
piq
Czcionka pierwsza z brzegu, avantgarde, ze spieprzonymi odstępami międzyliterowymi, bo się awtoru nie chciało poprawić. Rozstrzelenie liter ni w pipę ni w oko, niczemu nie służące, rozpierdziela tylkoprzekaz, żeby było trudniej przeczytać. Kreseczka nac "ć" dorobiona na chybcika przez jakiegoś matoła, który nie ma pojęcia o liternictwie. Grafika i wykorzystanie motywu parzenicy na poziomie gimnazjum (i Worda), a już zwłaszcza mnie śmieszą do łez te dwa kwiatuszki nie wiadomo dlaczego. Chyba że, skoro ten kwadracik to rynek, to te kwiatuszki symbolizują (bardzo ładne i chętnie przez te dwie idiotki używane słowo) najważniejsze miasta partnerskie Krakowa w organizacji igrzysk - Krzeszowice i Proszowice. Szczerze mówiąc skopałbym komuś ryj za ten chłam za moje podatki.
D
Dzoana LG
Właściwie nie trzeba komentować....
k
kk
usprawiedliwić pogardę wobec mieszkańców Krakowa które nie mogą już niczego zmienić
?
Oczywiście sPOłecznych pieniędzy?
G
Gość
Paweł M., podszył się pod pracownika kancelarii premiera i zadzwonił do sędziego w Gdańsku, by ustalić skład i terminy posiedzenia w sprawie zażalenia na areszt szefa Amber Gold. Rozmowę opublikowała "GPC". Autor prowokacji został aresztowany, by śledczy mogli przedstawić mu zarzuty
Paweł M. został aresztowany - na razie na 14 dni - w ubiegłym tygodniu. Siedzi we wrocławskim areszcie. Na dniach ma zostać przewieziony do Zielonej Góry. Miejscowi prokuratorzy chcą mu przedstawić zarzuty.

- Areszt był konieczny, Paweł M. nie stawiał się na wezwania. Od półtora roku nie mogliśmy go przesłuchać. W końcu wystawiliśmy za nim list gończy - tłumaczy Grzegorz Szklarz, rzecznik zielonogórskiej Prokuratury Okręgowej. To zielonogórska prokuratura od początku prowadzi śledztwo w sprawie prowokacji jaką M. zorganizował we wrześniu 2012 r. wobec sędziego Ryszarda Milewskiego, byłego prezesa gdańskiego sądu.
g
gniewko_syn_ryba
Potem może sobie pisać co mu ślina na język przyniesie. Bo jego wpisy są są z całą pewnością wyłącznie wytworem śliny - nie mózgu...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska