https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lopez strzelił kolejną bramkę, ale Wisła znów była bezradna i w drużynie zrobiło się nerwowo

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wisła Kraków przegrała drugi mecz z rzędu w Kielcach z Koroną. Po porażce w Pucharze Polski i beznadziejnej grze, trzy dni później krakowianom nie udał się rewanż w lidze. Wiślacy kolejny raz zagrali bez składu i ładu. Błysną jedynie Carols Lopez, który strzelił bramkę kolejną bramkę w lidze. To jednak było za mało na dobrze dysponowaną Koronę.

Oba zespoły spotkały się w Kielcach po trzech dniach. W środę w meczu 1/8 finału Pucharu Polski Korona pokonała Wisłę po dogrywce, mimo że od 33 minuty grała w osłabieniu, bowiem czerwoną kartkę zobaczył Jakub Żubrowski. Wiślacy nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. W sobotę wrócili do Kielc z chęcią rewanżu. Miejscowi liczyli natomiast na to, że znów znajdą sposób na „Białą Gwiazdę”.

W obu ekipach przyznawali, że to może być zupełnie inny mecz. Jednym z powodów był składy w jakich ponownie zmierzyły się drużyny. Zbyt dużego manewru nie miał trener Korony Gino Lettieri. W porównaniu do środowego spotkania dokonał dwóch korekt. Na ławce mecz zaczął Ivan Jukić, a w składzie zabrakło Fabiana Burdenskiego. Od pierwszej minuty zagrali natomiast Mateusz Możdżeń i Marcin Cebula.

Wisła bardziej wzmocniła skład. Na ławce zasiedli: Rafał Boguski, Victor Perez, a poza meczową osiemnastką znalazł się Tibor Halilović. Na boisku od początku pojawili się: Pol Llonch, Patryk Małecki i Carlos Lopez. Do gry, po przerwie spowodowanej kontuzją, anonsowany był kapitan wiślaków Arkadiusz Głowacki, wyszedł na rozgrzewkę, ale okazało się, że doznał urazu i nie mógł wystąpić - zastąpił go Tomasz Cywka.

W przypadku „Białej Gwiazdy” istotny był powrót najlepszego strzelca Lopeza. W spotkaniu Pucharu Polski brakowało zawodnika, który potrafiłby wykończyć akcje. W tamtym meczu zadebiutował w barwach Wisły Denys Bałaniuk. Tym razem zagrał pierwszy raz w ekstraklasie.

Krakowianie nie ruszyli jednak do frontalnych ataków. Od mocniejszego uderzenia rozpoczęli gospodarze. Częściej kotłowało się przed bramką wiślaków, ale obrońcy wychodzili z opresji, a po strzale z dystansu Żubrowskiego dobrą interwencją popisał się Michał Buchalik.

W kolejnych minutach nadal dominowała Korona, która grała bardziej kombinacyjnie, ale nie mogła przebić się przez defensywę Wisły. Krakowianie długo nie potrafili natomiast przeprowadzić składnej akcji. Aż nadeszła 31 minuta, ze swojej połowy, sprzed linii środkowej, długą piłkę zagrał Llonch, przejął ją Lopez i strzelił tak, że futbolówka przeleciała między nogami Adnana Kovacevicia, następnie Macieja Gostomskiego i wpadła do bramki. To był już ósmy gol Carlitosa w ekstraklasie.

Korona po kilku minutach odpowiedziała bramką dającą wyrównanie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę głową zagrał Kovacević, doszedł do niej nieupilnowany Maciej Górski i skierował do siatki.

Kielczanie dużo lepiej rozpoczęli drugą połowę, dążyli do zdobycia kolejnej bramki i tak się stało. Piłkę z narożnika boiska wycofał Jacek Kiełb, a akcję pewnym strzałem wykończył Goran Cvijanović. Niedługo później mogło być 3:1, ale po strzale Jukicia piłki do bramki nie zdołał dobić Górski. W 76 minucie szansę na podwyższenie miał Elia Soriano, który strzelił niecelnie. Kolejnej bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Jukić.

Wiślacy próbowali odwrócić losy meczu, ale nic im nie wychodziło. W krakowskiej drużynie robiło się nerwowo. Doszło nawet do incydentu, w którym najpierw doszło do ostrej wymiany słów między Lopezem i Małeckim, a skończyło się na tym, że „Mały" odepchnął mocno Hiszpana. A Korona miała kolejną sytuację, której nie wykorzystał Soriano. W doliczonym czasie meczu już nic się nie zmieniło i piłkarze z Kielc cieszyli się z drugiej wygranej z Wisłą.


Korona Kielce – Wisła Kraków 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Lopez 31, 1:1 Górski 37, 2:1 Cvijanović 56.
Korona: Gostomski – Rymaniak, Kovacević, Diaw, Gardawski (73 Kosakiewicz) – Żubrowski, Możdżeń – Cebula, Cvijanović (63 Jukić), Kiełb – Górski (75 Soriano).
Wisła: Buchalik – Cywka, Arsenić, Gonzalez, Sadlok – Wojtkowski (73 Imaz), Basha, Llonch (65 Bartosz), Małecki – Bałaniuk (52 Perez), Lopez.
Sędziowali: Paweł Raczkowski (Warszawa) oraz Michał Obukowicz (Warszawa) i Adam Kupsik (Poznań).
Żółte kartki: Kovacević - Cywka, Arsenić.
Widzów: 7651

Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Wisły Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Macho
Juz dawno powinien był odejść. Mimo kilku zwycięstw Wisła nie zagrała w tym sezonie dobrego meczu. I z Kiko nie zagra. Słabiutko w ataku, a w obronie ? TRAGEDIA !
v
vito
Hiszpanie przyjechali do Krakowa zeby zarobic, pobawic sie z dziewczynami na dyskotekach a nie zeby gryzc trawe. Pilkarze Korony po meczu oddychali rekawami a zmartwieniem Hiszpanow bylo czy ich fryzury sie nie rozczochraly.
j
jurekts
Że jest konflikt "starych" Głowacki , Brożek , Boguski i ich koledzy z Kiko , Carlitos gra dla siebie i nowego klubu co go kupi
L
LOS
Trener Wisly ,jezeli wytoczyl najciezsze dziala i osiagnal to samo co w srode to gratuluje!Mial Korone na widelcu,widzial ich w poprzednim meczu i co?Jaka taktyka na ta sama gre?Jan =kie zaangorzowanie zawodnikow ,zwlaszcza w szybkosci i wyprzedzaniu przeciwnika,nie milei sily to mogli jeszcze ci wspaniali dostac od trenera miesiac odpoczynku!.Cos nie gra ,tylko gadanie trenera jest to samo ,tzn usprawiedliwianie,ale co z gra i sila,ktora miala przyjsc z ograniem jak mowil i z wpadnieciem w rytm meczow,kto wpadl w ten rytm,Malecki?PolLo..Cywka?Ida na dno i w nic juz nie wpadna!
W
Wiślakkk
Nie ma już w Wiśle progresu i nie zanosi się żeby był. Trener Ramirez osiągnął z zespołem co mógł i trzeba mu za to podziękować. Ale ten zespół jeśli ma się rozwijać i o coś walczyć potrzebuje trenera na ten poziom rozgrywkowy. Magiera jest wolny i trza go brać.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska