https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Łowcy głów" z Poznania szukają Kajetana Poznańskiego

Norbert Kowalski
"Łowcy głów" to elita wśród policjantów, którzy zajmują się poszukiwaniami niebezpiecznych przestępców
"Łowcy głów" to elita wśród policjantów, którzy zajmują się poszukiwaniami niebezpiecznych przestępców Jacek Smarz
„Łowcy głów” z Poznania od kilku dni poszukują Kajetana Poznańskiego podejrzanego o morderstwo 30-letniej Katarzyny J. na warszawskiej Woli. To policjanci, którzy należą do specjalnego Zespołu Poszukiwań Celowych, który zajmuje się poszukiwaniem niebezpiecznych przestępców. W ciągu prawie 15 lat swojego istnienia grupa zatrzymała już ponad 500 groźnych bandytów.

- To elita policjantów jeśli chodzi o poszukiwania przestępców. Śmiało można powiedzieć, że są najlepszymi z najlepszych. Do tej grupy trafiają osoby z dużym doświadczeniem, które już wykazały się na polu poszukiwań - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.

Powstali w 2001 roku z inicjatywy generała Adama Rapackiego, ówczesnego zastępcy Komendanta Głównego Policji. Od tego czasu „łowcy głów” funkcjonują w wydziałach kryminalnych wszystkich komend wojewódzkich w całym kraju. I ścigają osoby poszukiwane między innymi za zabójstwa, napady z bronią, uprowadzenia ludzi czy zajmujące się handlem narkotykami.

„Łowy” w Polsce i za granicą
Sierpień 2011 roku, południowa Wielkopolska - „łowcy głów” zatrzymują 52-letniego Stanisława K., jednego z najbardziej poszukiwanych przestępców w Wielkopolsce w tamtym czasie. Mężczyzna został skazany na 15 lat więzienia za brutalne zabójstwo Zbigniewa O., mieszkańca Inowrocławia, w 1994 roku. Ciało ofiary zostało poćwiartowane. Podczas ogłoszenia wyroku w gdańskim sądzie nie było go na sali rozpraw. Już wtedy zaczął się ukrywać. I przez wiele lat robił to bardzo skutecznie, a jego sprawa była uważana za jedną z najtrudniejszych. Stanisław K. zerwał kontakty z rodziną i znajomymi. Przez jakiś czas prawdopodobnie przebywał też poza Polską i używał fałszywych danych osobowych. Po kilkunastu latach ukrywania się wpadł w ręce „łowców głów”.

Lipiec 2012 roku, województwo zachodniopomorskie, kolejny wielki sukces wielkopolskich „łowców głów”. Tym razem zatrzymali 41-letniego Sławomira C. „Barbarzyńcę”. Mężczyzna był poszukiwany po tym, jak jesienią 2011 roku nie wrócił z przepustki do zakładu karnego. Został skazany m.in. za rozboje, napady z bronią i ściąganie haraczy. Ukrywał się nawet w Wielkiej Brytanii. Po przyjeździe do Polski został natychmiast zatrzymany.

Stanisław K. i Sławomir C. to nie jedyne osoby, które ukrywały się poza granicami Polski. Dla Zespołu Poszukiwań Celowych nie jest to jednak duży problem.

- Ci policjanci nie są ograniczeni zasięgiem swojego działania. Jeśli jest taka potrzeba, to będą prowadzili poszukiwania nawet za granicą - mówi Andrzej Borowiak.

Zaledwie miesiąc po zatrzymaniu Sławomira C. wielkopolscy „łowcy głów” namierzyli za granicą kolejnych poszukiwanych. W Berlinie zatrzymano 37-letniego Jarosława R., który miał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. Ukrywał się od wiosny 2011 roku.

- Przez ponad rok ślad po nim zaginął - opowiada Andrzej Borowiak. W końcu udało ustalić się, że mężczyzna ukrywał się w stolicy Niemiec. Poznańska policja przekazała wszystkie niezbędne informacje niemieckim funkcjonariuszom, którzy zatrzymali Jarosława R.

Ponad rok poszukiwany był także 33-letni Piotr R., przeciwko któremu toczył się proces o uprowadzenie poznańskiego biznesmena. Został skazany na dziewięć lat więzienia, lecz przed ogłoszeniem wyroku zdążył uciec z Polski.

- Prawdopodobnie przewidywał, że na długo może trafić za kratki - wspomina Andrzej Borowiak.

„Łowcy głów” przystąpili do działania i ustalili, że mężczyzna ukrywa się w Belgii.

- Funkcjonariusze skontaktowali się z miejscową policją i podali jej dokładne informacje, gdzie należy szukać Piotra W. Belgijscy policjanci zatrzymali go w wynajmowanym mieszkaniu - opowiada Andrzej Borowiak.

Pasjonaci i profesjonaliści
- Trzeba mieć smykałkę do zbierania informacji i analizowania pewnych sytuacji, które mogą mieć związek z ustaleniem miejsca pobytu osoby poszukiwanej. Teoretycznie każdy policjant może należeć do „łowców głów”, ale tak naprawdę tylko wybrani. To ciężka i żmudna praca analityczna, również w terenie, by zebrać wszystkie informacje - nie ma wątpliwości Maciej Szuba, były Komendant Miejski Policji w Poznaniu.

Z kolei Andrzej Borowiak dodaje: - To jest gra między uciekinierami a policjantami. Niejednokrotnie bywało tak, że po zatrzymaniu, osoba poszukiwana pytała policjantów czy są „łowcami głów”.

Eksperci przyznają, że praca w Zespole Poszukiwań Celowych jest tylko dla ludzi wytrwałych oraz konsekwentnych.

- Dobry „łowca głów” nie może sobie odpuścić i podarować sobie jakiejś sytuacji. Nawet w niedzielę lub święto jeśli będzie informacja, że poszukiwany może być w danym miejscu, oddalonym np. o 300 km, to musi pojechać i sprawdzić te wiadomości - opowiada Maciej Szuba.

„Łowcy głów” to jednak nie tylko profesjonaliści, ale przede wszystkim pasjonaci, którzy kochają swoją pracę.

- Ona daje im dużą swobodę. To policjanci decydują w jaki sposób, w jakim czasie oraz przy użyciu jakich metod będą działać. Ci funkcjonariusze nie są zamknięci w rutynie, która czasami występuje w innych dziedzinach - mówi Andrzej Borowiak.

Mogłoby się wydawać, że grupa zajmująca się groźnymi przestępcami korzysta z jakichś specjalnych metod działań. Maciej Szuba przekonuje jednak, że „łowcy głów" działają tak jak inni policjanci w pionie kryminalnym.

- Oni nie mają nadzwyczajnego sprzętu lub wyjątkowego sposobu działania. Jest wiele innych zadań, w których wykorzystuje się te same metody - zapewnia Maciej Szuba.

Setki zatrzymanych przestępców przez kilkanaście lat pracy to prawdopodobnie najlepsza ocena pracy, jaką wykonują „łowcy głów”. Teraz ich kolejnym celem jest jednak Kajetan Poznański.

- Pierwszą rzeczą jaką trzeba zrobić to zatrzymać tego człowieka - nie ma wątpliwości Maciej Szuba.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maciej
Za brutalne zabójstwo dostał 15lat... (?) Ręce opadają...
I
Ingrid
Komentarze pelne jadu i krytyki. VENOM.
B
Bolo
Ty idioto co teraz powiesz o swoim komentarzu
R
Rita
No i co? Odszczekacie to wszytko?
A
Antoni m.
Żadna uczciwa praca nie hańbi, tym bardziej ta przy taczce. Próbujesz ubliżyć milionom ciężko pracujących Polaków na obczyżnie . Ten przy taczce z betonem jest po stokroć wartościowszym człowiekiem od takiego łowcy głów, który do pracy dostał się bez kwalifikacji, za to przez układy . Ten od taczki zarabia uczciwie na siebie i rodzinę, ten drugi jest tylko pasożytem, który okrada ludzi płacących podatki .
Pracuje w służbach mundurowych od ponad dwudziestu lat , po drugiej stronie Oceanu . Kiedy się przyjmowałem, na jedno miejsce było 20 tysięcy kandydatów. Egzamin trwał trzy dni , min. z angielskiego i matematyki.
We Włoszech pracowałem jakiś czas w weekend jako pomocnik murarza, Latałem z taczkami. Murarzem był zresztą włoski policjant , Karabinier , który sobie tak dorabiał.
Mówię do dzisiaj dobrze po włosku. W ubiegłym roku na Uniwersytecie w Sienie zdałem egzamin z włoskiego na poziomie B1 z rezultatem 87/100.
A
Antoni m.
W dzisiejszym Świecie nie da się funkcjonować bez znajomości języków obcych. Nawet w Średniowieczu od ludzi na stanowiskach w Polsce wymagano znajomości przynajmniej łaciny. Czym Ty się chwalisz, tym że nic nie umiesz, że jesteś cepem. Latać z giwerą i pałą to potrafi każdy. Dwa tygodnie Policja szuka seryjnego mordercy i nie zbliżyła się nawet o centymetr. Taka kompromitacja nie przydażyła się jeszcze żadnej policji w innych krajach. To jest ewenement światowy. To tylko potwierdza, to o czym ludzie mówią od dawna. Umiecie tylko wyrabiać statystyki, np. mandatowaniem dziadków na skrzyżówaniach. Nie robicie nic, bo nic nie umiecie robić. Poznański może przebywać w jednym z ponad 200 krajów Świata. Żeby go namierzyć trzeba znać języki. Żeby go zrozumieć, przewidzieć jego działania, trzeba chociażby obejrzeć wspomniane filmy, które nie wszystkie mają polskie napisy . Jest kupa ksiażek z Hannibalem Lecterem, na których on się wzoruje . Nie wszystkie są przetłumaczone na polski. Wiadomo, że Pozanański znał angieslki . Ludzi z umiejętnościami jest dziesiątki tysięcy w Polsce. jak ta Kasia, lektorka włoskiego, utrzymująca się dorażnie z korepetycji . Ale dla ludzi z umijętnościami w Polsce nie ma miejsca . Poza tym jak można przyjąć kogoś do państwowej pracy np. w Policji, który będzie znał kilka obcych języków biegle ? Cała kadra z nepotyzmu i protekcji zaczęłą by się czuć nieswojo. Więc się przyjmuje ostatniego cepa, bo taki nikomu nie zagrozi. . Tymczasem w Policji siedzą klempy bez jakiejkolwiek wiedzy, ale z układami, szczególnie rodzinnymi i dobre w obciąganiu druta jak przykładowa nadkomiosarz z Opola , pani Katarzyna Szawdylas-Wasilewska.
777
Z RODZICAMI Z PolesstRATuf I PopaGEYUF.-=ELYTY AFIE
W
Wojskowy
Podnieś roletę w oknie, wyłącz komputer... przestań oglądać filmy a wiedzę brać z książek Tess Gerritsen. Żyjemy w Polsce, w kraju gdzie używamy Polskiego języka a nie angielskiego! Może Ty będąc przy taczce na brytyjskiej budowie go potrzebujesz. Znam osobiście wielu policjantów z tytułami doktora wystawionymi nawet przez zagraniczne uczelnie. Znam takich co wykazali się na misjach poza granicami kraju. Policja jest od dbania o bezpieczeństwo w obrębie granic państwa, na co im obce języki? Fajnie jak znają ale czy muszą? Jeśli nawet nie masz pojęcia czym się zajmuje policja, większość zdań zaczynasz od "może..." bo brak Ci podstawowej wiedzy, nie znasz wielu wybitnych ludzi w tej formacji to odłącz klawiaturę, otwórz okno i sprawdź czy daleko poleci. Byłem z wieloma w Kosowie, Iraku i wiem co mówię!
A
Antoni m.
W Polskiej Policji pracują ludzie z koneksjami i rodzinnymi powiązaniami, za to bez kwalifikacji.
W tej tu opisanej grupie pościgowej nie ma ani jednego, który jest w stanie przeczytać angielską książkę swobodnie , bez słownika. A trzeba zacząć od obejrzenia wszystkich filmów z Hannibalem Lecterem , w tym serial. Trzeba przeczytać kilka książek , żeby znalećć odpowiedż, gdzie jest Poznański . Formalnie mamy w tym oddziale ludzi po studiach, tyle że jest to marketing, zarządzanie i podobne .
Poznański jest ineteligentnym psychopatą. Mógł się ukryć w sposób nietypowy. Na pewno miał dokumenty i dane osoby do siebie podobnej , w podobnym wieku, którą zabił.
Mógł mieć na przykład wyrok za jakieś drobne przestępstwo na tą osobę i zwyczajnie zgłosił się do odbywania kary. Może być schowany w szpitalu , itp.
Polska republika banananowa, państwo kolesi zniszczone przez nepotyzm i korupcję.
Gierkowi wampir Marchwicki zamordował bratanicę, Joannę Gierek ....
W internecie ludzie pisą, że cała ta rodzina Poznańskiej (z domu Włodarska ) to patologia . Jej brat Marcin jest nałogowym alkoholikiem , 43 lata.
J
JacekBond
w szkole kelnerów?
A
Agata
Szukają bibliotekarza ktory od kilkunastu dni kiwa całą polską policje. Czego uczą na tym bibliotekoznawstwie?
M
Marek
Nie ruszam się z domu. Nie chcę skończyć jak Dawid albo Łukasz.
M
M-18 Hellcat
tzw. antyterrorystów z Poznania. Kompromitacja nie elita . I ta "elita' rzekomych łowców to następna kompromitacja skoro szukali kogoś kilkanaście lat ...Jaki złotousty Borowiak takie "elity " .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska