FLESZ - Australia w ogniu. Zginęło miliard zwierząt
Najpierw był spacer badawczy. Taka burza mózgów – każdy mógł poddać swoją wizję pod dyskusję. Nie ważne było, jak dalece jest odważna. W końcu z kilkunastu takich szalonych pomysłów można wyciągnąć drobny element, by ostatecznie zbudować coś, co będzie wypadkową wszystkich.
- Bo to nie jest wizja gminy na dzisiaj ani jutro. Nie mówimy nawet o miesiącach, ale o całych dekadach, które są przed nami – mówi wprost Mariusz Tarsa, wójt gminy.
Na warsztat zostały wzięte nie tylko sprawy pojedynczych mieszkańców, którzy chcieliby budować domy czy realizować inne inwestycje, ale plan zagospodarowania nie pozwala na to.
- Rzeczywiście, sporo wniosków dotyczy przekształcenia działek rolnych na budowlane – przytacza samorządowiec. - Niestety, nie zawsze jest to możliwe, bo na przykład dany teren został zakwalifikowany jako osuwisko. Staramy się jednak wychodzić ludziom naprzeciw i szukać rozwiązań – zapewnia.
Poszczególne działki to istotna sprawa – czyjś dom, gospodarstwo, firma, miejsce do życia. Są też inne. Na większej płaszczyźnie znaczenia. Na przykład kamieniołom w sąsiedztwie Pustek. Pomysłów, jak zagospodarować miejsce, padło wiele. I wcale nie były abstrakcyjne. Nikt też nie zaproponował utworzenia tam lunaparku. Za to ciekawie wybrzmiało kino plenerowe.
- W propozycji za ekran mógłby służyć wygładzony piaskowiec na ścianie kamieniołomu – przywołuje jedną z propozycji.
Widzowie mieliby do dyspozycji leżaki, a miejscem ich składowania mogłyby być bunkry. Tu ważne wyjaśnienie – wspomniane bunkry to nie wojenne pozostałości, a schronienie dla pracowników dawnych kamieniołomów podczas kruszenia ścian.
- Na takim ekranie można byłoby wyświetlać na przykład filmy z czasów pierwszej wojny światowej – proponuje.
Co będzie ostatecznie i kiedy – na razie trudno przesądzać. Łużniański samorząd opracowując studium, chce mieć na razie bazę do przyszłej działalności – plan zagospodarowania to fundament pod jakąkolwiek działalność. Etap konsultacji potrwa do końca lutego. Później wszystko zostanie opracowanie, opisane – słowem: zebrane w logiczną całość i jeszcze raz wyłożone do wglądu mieszkańców. Ostateczny kształt studium zostanie zatwierdzone przez uchwałę rady gminy.
To pierwsze tak pomyślane przedsięwzięcie w powiecie, jedno z niewielu w regionie, ale też w Polsce. Zazwyczaj gminy ograniczają się do wyłożenia map, ewentualnych zmian. Pada wprawdzie informacja o tak zwanym wyłożeniu planu, że można zgłaszać uwagi, ale nie ma takiego zaproszenia do wspólnego tworzenia go, jak dzieje się to teraz w Łużnej.
- Gorlice. Stary szpital zmienia swoje oblicze
- Album „Kolej na Stary Dworzec”, czyli doprawiona historia
- Tu niemal codziennie jest małe Boże Narodzenie ZDJĘCIA
- Zakonnik miał wysyłać ministrantowi pornograficzne zdjęcia
- Klęczany. Gmina wydała milion złotych. Mają przedszkole
- Gorlice. Adam P. skazany za łapówkarstwo
