- Tak samo jak wyjątkowe jest to wydarzenie, tak samo trudno znaleźć mi słowa, które to opisują. Poświętowaliśmy w szatni, na pomeczowej konferencji prasowej, ale jeszcze to wszystko do mnie nie dochodzi, co zrobiliśmy. Świetna sprawa. Cieszę się, że jeszcze za piłkarskiego życia udało mi się coś tak pięknego przeżyć. Cieszymy się niesamowicie, ale tej radości w pełni nie będzie, jeżeli w tym sezonie nie awansujemy do ekstraklasy - mówił po meczu kapitan Wisły Alan Uryga.
Pod wielkim wrażeniem był też bramkarz "Białej Gwiazdy" Anton Cziczkan.
- Zagrałem w historycznym meczu na niepowtarzalnym stadionie, przy niezwykłej atmosferze na trybunach, którą stworzyli kibice obu drużyn. Jestem dumny, że mogłem uczestniczyć w takim wydarzeniu i wywalczeniu przez Wisłę zaszczytnego trofeum. Zawsze powtarzam, że najlepszy mecz jeszcze przede mną, ale tym razem okoliczności w jakich tego dokonaliśmy były niezwykłe. To był fantastyczne spotkanie – skomentował bramkarz Wisły Anton Cziczkan, który wrzutką w pole karne z rzutu wolnego rozpoczął akcję dającą w ostatnich sekundach wyrównującą bramkę dla „Białej Gwiazdy”, co odmieniło losy meczu.
Ze spuszczonymi głowami ze stadionu wychodzili piłkarze Pogoni.
- Straciliśmy bramkę w ostatnich sekundach. Po meczu dowiedziałem się, że ten gol padł minutę po czasie. Ta bramka na 1-1 spowodowała, że Wisła miała więcej energii, tak jak przez cały mecz. Lepiej im wychodziła gra niż nam. My zawiedliśmy jako zespół, ja zawiodłem jako kapitan - powiedział lider Pogoni Kamil Grosicki.
Alexander Gorgon skomentował: - Jesteśmy bardzo zawiedzeni tym meczem. Może za dwa dni będziemy w stanie myśleć o następnym spotkaniu. Teraz każdy z nas musi sobie w głowie to ułożyć, żeby strawić to, co się wydarzyło.
