Szansa na sukces
Historia tego projektu zaczęła się kiedy w 2011 roku w programie "Szansa na sukces" wystąpiła młodziutka amatorka - Karolina Leszko. Dysponująca mocnym głosem dziewczyna zaśpiewała piosenkę "Raz dwa, raz dwa" Maanamu, ale ponieważ pomyliła się w jednej ze zwrotek, nie wygrała. Wpadła jednak w oko obserwującemu te występy Markowi Jackowskiemu.
Leszko miała wspomóc wokalnie Jackowskiego na jego solowej płycie, ale prywatne zawirowania w życiu dziewczyny uniemożliwiły tę współpracę. Rok temu muzyk podobno odezwał się do Karoliny z propozycją śpiewania w reaktywowanym Maanamie. Ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Zróbmy to dla Marka
18 maja tego roku Marek Jackowski niespodziewanie zmarł na zawał serca w swym domu we Włoszech. Wydawało się, że fakt ten na zawsze przekreśli wszelkie szanse reaktywacji Maanamu. - Pogrążyłam się w rozpaczy po jego śmierci - twierdzi Karolina. - Myślałam, że nic już z tego nie będzie. Jedynie menedżer Marka, Maciej Durczak, podtrzymywał mnie na duchu.
Kilka tygodni temu do Karoliny odezwali się pozostali muzycy grupy, którzy mieli brać udział w reaktywacji. "Musimy to dokończyć dla Marka" - stwierdzili. Leszko zgodziła się wziąć udział w projekcie.
Własny charakter
Leszko próbowała od dawna zaistnieć w show-biznesie. W samej "Szansie na sukces" występowała kilka razy - śpiewając hity Bandy i Wandy czy Shakin' Dudiego. Kiedy pojawiła się propozycja reaktywacji Maanamu - poświęciła się temu projektowi.
- Jestem młodsza od chłopaków, ale od początku mocno siedzę w rocku - twierdzi. - Nie chcę się jednak porównywać z Korą. Ona jest legendą. Ja spróbuję nadać własny charakter przebojom Maanamu.
Jeszcze do końca nie wiadomo, jaką nazwę będzie miał nowy zespół. - Liczymy się z tym, że będziemy mieli wielu przeciwników - podkreśla Leszko. - A przecież muzyka powinna łączyć, a nie dzielić. Gdyby nie wola Marka, na pewno nigdy bym nie wzięła w tej reaktywacji udziału. Wierzę, że patrzy na nas z góry i będzie nam pomagał. Szkoda tylko, że nie stanie koło mnie z gitarą na scenie.
Absurdalny pomysł?
Reakcje na pomysł reaktywacji Maanamu bez Kory i Marka Jackowskiego są w większości negatywne. - Marek nic takiego nie planował, to nieprawda - twierdzi Maciej Durczak, były menedżer Jackowskiego. - Owszem, jakieś półtora roku temu myślał o reaktywacji Maanamu, ale w prawdziwym "złotym składzie" z Korą przy mikrofonie. Ta reaktywacja to jakiś absurd.
Prawa do nazwy "Maanam" mają po połowie Kora i spadkobiercy Jackowskiego. - Jeśli ten projekt ma dojść do skutku, to jedynie pod innym szyldem - zaznacza Durczak. - Moim zdaniem to żenujące, że ktoś po śmierci Marka próbuje reaktywować Maanam - dodaje Katarzyna Litwin, menedżerka Kory. - To jakaś paranoja, używając tytułu jednej z piosenek zespołu. Nie ma oficjalnego oświadczenia Kory w tej sprawie i prawdopodobnie w ogóle nie będzie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+