Była 39. minuta, gdy Mączyński po przypadkowym zderzeniu z jednym z rywali został tak oszołomiony uderzeniem w głowę, że dalsza gra okazała się niemożliwa. Jeszcze próbował walczyć, po szybkiej interwencji lekarzy za linią boczną wrócił na chwilę na boisko, ale w końcu spasował. Tuż przed przerwą nieoczekiwanie zastąpił go Grzegorz Krychowiak.
Do tego czasu Mączyński spisywał się bardzo dobrze, a na pewno był jednym z wyróżniających się polskich piłkarzy. Co ważne, wreszcie dał się poznać w kadrze od strony bardziej ofensywnej - jego prostopadłe podania, szczególnie do Grosickiego i potem do Lewandowskiego, po których koledzy mieli znakomite okazje, były naprawdę na najwyższym poziomie.
Dlatego trener Nawałka chwalił pomocnika. - Krzysztof dobrze rozgrywał piłkę w ofensywie, to od niego rozpoczynały się nasze akcje - mówił nam po meczu.
Zdaniem selekcjonera, pomocnik Wisły umiejętnie przenosił też grę na skrzydła. - Rumuni pieczołowicie nas kryli, było bardzo mało miejsca, dlatego szybkość rozegrania piłki i umiejętność odwrócenia strony gry była niezwykle ważna. Szkoda, że kontuzja przeszkodziła Mączyńskiemu, aby dokończyć mecz. Myślę jednak, że szybko wróci do zdrowia i będzie cieszył się z gry w klubie i w reprezentacji - powiedział Nawałka.