Magdalena Biejat: Kim jest kandydatka na Prezydentkę RP? Kiedy rozpoczęła na poważnie flirt z polityką? Kim jest jej mąż?

Kampania prezydencka trwa w najlepsze i już wkrótce, 18 maja, Polki i Polacy wyruszą do lokali wyborczych, aby zdecydować, kto zastąpi Andrzeja Dudę na stanowisku Prezydenta RP. W przeważającej części chętnych do objęcia fotela prezydenckiego są mężczyźni. Nie oznacza to jednak, że kobiety nie mają takich ambicji. Jedną z takich kobiet jest Magdalena Biejat, reprezentująca lewą stronę sceny politycznej w Polsce.

Obecna wicemarszałkini Senatu i jedna z osób ubiegających się o wybór na Prezydenta RP urodziła się w Warszawie 11 stycznia 1982 roku i ma obecnie 43 lata. Pochodzi z lekarskiej rodziny. Wraz z mężem Maciejem wychowuje dwoje dzieci – Ignacego i Leię.

Przed długi czas życie prywatne Magdaleny Biejat pozostawało poza sferą publiczną. Kampania wyborcza jednak rządzi się swoimi prawami i z czasem ciekawość wyborców dosięgnęła i tej sfery życia kandydatki. Magdalena Biejat swojego męża Macieja Maryla "przedstawiła" w Walentynki.

— Osiemnaście lat razem. Dwoje dzieci. Dwie kariery. Sporo wyzwań. Jeszcze więcej szczęścia — tak o swoim mężu napisała Magdalena Biejat we wpisie internetowym 14 lutego.

Jak sama kandydatka na prezydentkę wyjaśnia, mąż najbardziej zaimponował jej tym, że zimą jeździ po mieście na rowerze.

— Najlepszy partner i tata. Moje największe wsparcie i towarzysz najbardziej szalonych podróży. Wiem, że razem poradzimy sobie ze wszystkim, co nam rzuci los — dodała Magdalena Biejat publikując wspólne zdjęcie życząc jednocześnie wszystkim takiej miłości, jaka ją łączy z mężem.

Jak wiele osób zauważyło małżonkowie noszą różne nazwiska. Dlaczego tak właśnie jest?

— Dlatego, że zawsze uważałam, że nazwisko, z którym się urodziłam, z którym zaczęłam karierę zawodową, jest po prostu częścią mojej tożsamości i trochę nie wyobrażałam sobie, żeby je zmienić. Więc mój mąż nazywa się Maryl, a ja się nazywam Biejat, co wywołuje trochę zamieszania w mediach — tak sprawę nazwisk wyjaśniała Magdalena Biejat internautom, w jednym z opublikowanych nagrań.

Dodamy, że mąż Magdaleny Biejat to literaturoznawca, socjolog, tłumacz i autor słuchowisk. Na co dzień jest adiunktem i dyrektorem założycielem Centrum Humanistyki Cyfrowej w Instytucie Badań Literackich Państwowej Akademii Nauk. Jest on również członkiem licznych gremiów związanych z rozwojem cyfrowych infrastruktur badawczych dla nauk społecznych i humanistycznych w kontekście polskim i europejskim.

Jeśli chodzi o dzieci Magdaleny Biejat - Ignacego i Leię, to długo szukać ich zdjęć. Jest ich całkiem niewiele. Jak wyjaśniła wicemarszałkini, ma zasadę, że nie pokazuje zdjęć swoich dzieci, bo są małe i kiedy będą wystarczająco duże, aby podjąć decyzję o pokazaniu się publicznie, to podejmą ją same, a na razie, jako mama chroni ich prywatność.

Jako ciekawostkę z życia prywatnego Magdaleny Biejat dodamy jeszcze, że kandydatka na Prezydenta RP jest osobą bardzo aktywną. W swoich social mediach dzieli się spędzaniem czasu z rodziną czy to na ściance wspinaczkowej, czy też na wycieczce rowerowej. Chętnie angażuje się również w różne działania małych lokalnych społeczności, chociażby takich jak wspólne dbanie o warszawską zieleń.

Zanim związała się z polityką Magdalena Biejat, ukończyła studia związane z socjologią i zarządzaniem organizacjami pozarządowymi. W części swoje wykształcenie zdobywała w Hiszpanii i nie jako właśnie z tym krajem związany był jej początek kariery zawodowej. Początkowo bowiem zajmowała się tłumaczeniem literatury z języka hiszpańskiego.

Pójście zawodowo w kierunku tłumaczeń nie oznaczało jednak dla Magdaleny Biejat porzucenia ambicji związanych z pracą na rzecz szeroko rozumianych społeczności i praw człowieka. Związana zawodowo była między innymi z takimi organizacjami pozarządowymi jak Helsińską Fundacją Praw Człowieka, Fundacją Stefana Batorego czy Fundacją Stocznia.

Z wielką polityką, taką, jaką znamy z transmisji obrad Sejmu czy Senatu, Magdalena Biejat związała się w 2015 roku. Wtedy właśnie wstąpiła do partii Razem. W tym miejscu warto przypomnieć, że partia Razem, przemianowana później [w 2019 roku – przyp. red.] na Lewicę Razem, to środowisko, z którego wywodzi się również Adrian Zandberg, jeden z kontrkandydatów Magdaleny Biejat do objęcia stanowiska Prezydenta RP w wyborach prezydenckich w 2025 roku.

W trakcie bycia członkinią Lewicy Razem Magdalenie Biejat nie udało się objąć początkowo mandatów, o które się starała – ani w wyborach w 2018 roku do rady dzielnicy Praga-Północ, gdzie startowała z list KWW Jana Śpiewaka, ani w 2019 roku w wyborach do europarlamentu, gdzie startowała z partyjnej listy.

Sukcesem wyborczym okazały się dopiero wybory do parlamentu w 2019 roku, gdzie startując z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej z okręgu warszawskiego [okręg nr 19 – przyp. red.] Magdalena Biejat została posłanką, otrzymując poparcie 19 501 oddanych na nią głosów.

Obejmując mandat poselski, dzisiejsza kandydatka do fotela Prezydenta RP, zajęła się pracą w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, co nie dziwiło, gdyż właśnie ten obszar działalności już wcześniej był w kręgu zainteresowania i podejmowanej aktywności Magdaleny Biejat. Przez krótki okres była zresztą przewodniczącą wspomnianej komisji, o czym sama przypomina w czasie trwającej kampanii prezydenckiej.

— W 2019 r. z czwartego miejsca na liście, uzyskałam drugi wynik i z poparciem prawie 20 tysięcy głosów, zostałam posłanką. W Sejmie przewodniczyłam Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, jednak przez swoje działania w Komisji, które były nastawione na pomoc ludziom, po zaledwie dwóch miesiącach, zostałam odwołana przez pisowską większość – czytamy na stronie kampanijnej Magdaleny Biejat, gdzie dodaje, że mimo odwołania jej nie poddała się i w czasie trwania ówczesnej kadencji złożyła „646 interpelacji i 100 razy zabierałam głos w sprawach ważnych dla obywateli”.

W Konienie Magdalena Biejat mówiła o rozwoju energetyki:

Po zakończeniu się IX kadencji parlamentu [lata 2019-2023 – przyp. red.] Magdalena Biejat ponownie ubiegała się o mandat w wyborach parlamentarnych. Tym razem jednak nie wystartowała ona w wyborach do Sejmu, a do Senatu. Kandydując z okręgu 45 [Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola – przyp. red.] z list Nowej Lewicy otrzymała 204 934 głosy, zdobywając niemal 72,5 proc. poparcie i jednoznacznie wygrywając z Michałem Grodzkim walczącym o mandat senacki z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Można powiedzieć, że powtórne zdobycie mandatu do polskiego parlamentu oraz objęcie stanowiska wicemarszałkini Senatu, dało jeszcze większy wiatr w żagle polityczce lewicy. Od 2023 roku można bowiem powiedzieć, że Magdalena Biejat stale poddaje się ocenie wyborców, starając się o kolejne głosy w kolejnych wyborach. Przypominamy, że wystartowała ona w 2024 roku w wyborach samorządowych, ubiegając się o stanowisko Prezydenta Warszawy. Uzyskała wówczas 99 442 głosy i zajęła trzecie miejsce w walce o warszawski fotel prezydencki, przegrywając z Rafałem Trzaskowskim [wygrał w pierwszej turze wyborów - przyp.red.] i Tobiaszem Bocheńskim.

Kandydowanie to moje zobowiązanie wobec wyborców Lewicy - czytaj więcej:

Rok 2024 oprócz wyborów samorządowych przyniósł Magdalenie Biejat również rozłam w macierzystej partii. Wraz z czterema innymi członkiniami Razem odeszła z tego ugrupowania, będąc już wtedy jego współprzewodniczącą.

- W partii Razem dzieliła nas fundamentalnie wizja tego, jak chcemy działać w polityce. Uważam, że trzeba robić wszystko, żeby zmieniać otaczającą nas rzeczywistość tu i teraz. Nie za rok, nie za dwa, nie w kolejnej kadencji - dziś. Wierzymy, że naszym zadaniem jest załatwiać konkretne sprawy. Że jako polityczki i politycy mamy obowiązek nie ograniczać się do krytyki, ale po prostu działać – tak Magdalena Biejat i jej partyjne koleżanki komentowały swoje odejście w wydanym oświadczeniu.

Wkrótce po rozłamie przyszedł moment na decyzję o starcie w wyborach prezydenckich. Będąc kandydatką na stanowisko Prezydenta RP Magdalena Biejat podkreśla, że do polityki zaprowadziła ją działalność wolontariacka i społeczna oraz poczucie wagi podejmowania tych działań. Wykorzystując swoje doświadczenie, kandydatka lewej strony sceny politycznej chce – jak czytamy na jej stronie wyborczej i możemy usłyszeć podczas spotkań z wyborcami - „budować Polskę, która nie zapomina o żadnym ze swoich obywateli. Polskę dialogu zamiast konfliktu. Polskę, z której wszyscy bez wyjątku możemy być dumni. Bo Łączy Nas Więcej!”.

Przeczytaj koniecznie:

Czy Magdalena Biejat ma szansę na zostanie pierwszą Prezydentką RP? Wyniki rozmaitych sondażów przedwyborczych prezentowanych szeroko w przestrzeni medialnej nie dają Magdalenie Biejat wielkich szans i sama kandydatka mówi, iż nie będzie udawać, że jej droga do Pałacu Prezydenckiego jest prosta i otwarta. Nie zmienia to jednak faktu, iż kandydatka Lewicy spotykając się z wyborcami, przekonując ich do swojej wizji Polski, buduje swój kapitał polityczny, który może zaprocentować w przyszłości i przekonać ludzi do tego, że można politykę robić inaczej niż dotychczas.