O sprawie pisze portal sucha24.pl. Zdaniem dziennikarzy tej redakcji "czarę goryczy" mieszkańców regionu miał przelać ostatni śmiertelny wypadek.
Tragedię opisywaliśmy tutaj:
Maków Podhalański. Tragiczny wypadek. Jedna osoba nie żyje, ...
Po tym zdarzeniu jeden z mieszkańców Makowa, Szymon Śliwiński postanowił zorganizować akcję zbierania podpisów pod petycją o zamontowanie fotoradaru przy newralgicznym odcinku drogi krajowej i zmniejszenie dopuszczalnej prędkości na nim do 50 km na godzinę (obecnie spora jego część ma status terenu niezbudowanego). Zanim ruszył z pismem w objazd po okolicy, założył na Facebooku profil Mieszkańcy Dolnego Makowa, aby zorientować się, jak inni zapatrują się na sprawę i czy popierają jego pomysł.
Wcześniej rozmawiał o problemie z burmistrzem Pawłem Salą. – Zaproponowałam mu wtedy, by zwrócił się do mnie z pismem poświęconym tej sprawie, do którego ja dołożę drugie i poślę obydwa do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o to, aby było widać, że i społeczeństwu, i gminie zależy na poprawieniu bezpieczeństwa na tym odcinku drogi. Wszyscy bowiem odnosimy wrażenie, że teraz, gdy jest tam tak dużo domów i zjazdów, nie może być on nadal traktowany jako teren niezabudowany. Jestem zwolennikiem tego, by na całej jego długości istniało ograniczenie prędkości do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę i było ono konsekwentnie egzekwowane – podkreśla makowski włodarz Paweł Sala.
Co na to Inspekcja Ruchu Drogowego, która w naszym kraju ustawia i nadzoruje pracę fotoradarów? Tego jak na razie nie wiadomo.
- Nieistniejące już tatrzańskie schroniska. Słyszeliście o nich?
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Parking pod Babia Górą w prokuraturze. Powstał nielegalnie
- Drożyzna nad morzem? Na Podhalu obiad zjesz za 15 zł
- Przyrodnicy uratowali przed utonięciem 500 susłów
- Urokliwe miejsca w Tatrach, gdzie nie będzie dzikich tłumów
