
Nasze gospodarstwa domowe spalają ok. 90 procent całego węgla w Unii Europejskiej zużywanego do potrzeb indywidualnych. W innych krajach mieszkańcy dawno odeszli od węgla nie tylko dlatego, że stosowanie go do domowych instalacjach (bez filtrów) szkodzi zdrowiu, ale też z powodów ekonomicznych. Również w Polsce te powody dały w tym roku znać o sobie. Okazało się, że aż 80 procent węgla dla gospodarstw domowych importujemy, przede wszystkim z Rosji, a po wprowadzeniu embarga na rosyjski opał musieliśmy zakupić z innych kierunków koszmarnie drogi węgiel – często wątpliwej jakości. W efekcie ogrzewanie domu węglem – nawet z państwową dopłatą – stało się w tym sezonie najdroższym sposobem pozyskiwania ciepła.

Gruntowne zmiany, zapowiadane przez rząd w programie Czyste Powietrze, mają zachęcić Polki i Polaków do szerszego korzystania z dotacji na wymianę źródeł ciepła. Potrzeba jednak także intensywnego wsparcia w postaci doradztwa, audytów, a nawet samego wypełniania wniosków, zwłaszcza dla najmniej zamożnych i najmniej obrotnych. A tych są w Małopolsce dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy.

Faktem jest, że za dotacje z programu Czyste Powietrze coraz więcej Małopolan ociepla domy i montuje pompy ciepła z fotowoltaiką: w październiku tego roku udział pomp we wnioskach wyniósł 40 procent i niemal zrównał się z liczbą wniosków o kotły gazowe.

Faktem jest, że za dotacje z programu Czyste Powietrze coraz więcej Małopolan ociepla domy i montuje pompy ciepła z fotowoltaiką: w październiku tego roku udział pomp we wnioskach wyniósł 40 procent i niemal zrównał się z liczbą wniosków o kotły gazowe.