Numer 112 w naszym regionie obsługują pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Mają pełne ręce roboty. Teoretycznie na telefon alarmowy powinniśmy zgłaszać wypadki drogowe, pożary, kradzieże czy rozboje, ale mieszkańcy regionu bardzo często dzwonią z innymi sprawami.
Operator ma podać PIN
Seniorzy nagminnie dzwonią i proszą o podanie numeru PIN lub PUK do telefonu. Jak sobie zablokują aparat albo chcą go uruchomić po wyłączeniu, to jedynym numerem, pod jaki się mogą dodzwonić, jest 112. Wybierają go i są przekonani, że się dodzwonili do operatora telekomunikacyjnego. Nie zawsze chcą uwierzyć, że to jest operator, ale Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Musi się on nasłuchać m.in. takich komentarzy: Co za telefon mi sprzedaliście! Nie działa.
- Często rodzice, by zająć albo uspokoić półtora- czy dwuletnie dziecko dają mu swoją komórkę. Zajmują się swoimi sprawami, a maluch dotykając ekranu dzwoni na numer alarmowy 112. Jeśli w telefonie jest karta SIM, to operator oddzwania, by się upewnić, że wszystko jest w porządku i że to była pomyłka. Gorzej jeśli w aparacie nie ma karty SIM, bo wtedy nie ma możliwości oddzwonienia. Niestety, przypadków takich telefonów od małych dzieci jest bardzo dużo - mówi jeden z małopolski dyspozytorów numeru 112.
Areszt i 1500 zł grzywny za głupie żarty
Jakie jeszcze dziwne i nieuzasadnione telefony odbierają operatorzy numeru 112?
Np. od pijanych mieszkańców regionu, którzy skarżą się, że sprzedawca nie chce im sprzedać kolejnej butelki wódki czy piwa. Są też osoby, które chcą zasięgnąć jedynie informacji na temat pogody, rozkładu jazdy komunikacji miejskiej czy kolejowej albo ustalić dane kontaktowe firmy czy osoby prywatnej. Inni chcą sprawdzić, czy numer 112 naprawdę działa, a jeszcze inni zamówić pizzę, taksówkę lub pomoc drogową. Są też telefony z prośbą o pomoc medyczną czy prawną albo o połączenie międzynarodowe. Zdarzają się również fikcyjne zgłoszenia.
W małopolski Centrum Powiadamiania Ratunkowego w ubiegłym roku operatorzy odebrali około 1,5 mln zgłoszeń, z czego aż 60 proc. to zgłoszenia fałszywe, głuche, anulowane i niezasadne. Najwięcej, prawie 140 tys., wpłynęło w lipcu ubiegłego roku. Niewiele mniej intensywny był także sierpień (ok. 137 tys. zgłoszeń) i czerwiec (135 tys.). Tylko podczas ostatniej doby na jednego krakowskiego operatora numerów alarmowych przypadło średnio w ciągu dnia 126 zgłoszeń, a w ciągu nocy – 97.
- Mieszkańcy traktują 112 jak informację, a to numer ratujący życie. Apelujemy, by dzwonić tylko w nagłych sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia, mienia, środowiska lub bezpieczeństwa publicznego, które wymagają interwencji służb ratowniczych - podkreślają dyspozytorzy.
Za głupie żarty czy nagminne wydzwanianie na 112 grozi areszt i grzywna w wysokości 1500 zł.
Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112
11 lutego w całej Europie obchodzony jest Europejski Dzień Numeru Alarmowego. Data jest nieprzypadkowa, bo stanowi cyfrowy zapis numeru 112, który w całej Europie jest uniwersalnym numerem alarmowym.
Dlatego też w tym dniu, w imieniu ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego, wojewoda małopolski przekazał specjalne wyróżnienia zasłużonym operatorom. Wyróżnieni to: dwoje operatorów numerów alarmowych oraz koordynatorka-trenerka.
- Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112 jest doskonałą okazją do tego, aby wyrazić wdzięczność za każdy odebrany telefon, każdą rozmowę i każdą decyzję, która pozwoliła uratować zdrowie, a nade wszystko życie tych, którzy znaleźli się w poważnym zagrożeniu – napisał wojewoda Łukasz Kmita w liście skierowanym do wyróżnionych operatorów.
