- Informujemy, że od 12 listopada, na prośbę Zarządu Transportu Publicznego, MPK SA w Krakowie znów obsługuje linię nr 511, łączącą Os. Na Stoku z Pętlą Chełmońskiego. Na linię zostało skierowanych 9 autobusów MPK w Krakowie, które zastąpiły na tej trasie autobusy firmy Mobilis - wyjaśnia Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK SA w Krakowie.
Dodaje również: "Tym samym informujemy, że autobusy firmy Mobilis obsługują obecnie w sumie 26 linii. Na części z tych linii takich jak 110, 113, 129, 163, 184, 189, 196 i 496 do 19 październik kursowały autobusy MPK SA w Krakowie. Od 19 października linie te zostały przekazane do firmy Mobilis, która poza tym obsługuje jeszcze takie linie jak: 102, 103, 106, 109, 126, 136, 142, 147, 152, 159, 178, 193, 413, 442, 501, 578, 603, 612".
Pod komunikatem MPK dotyczącym wspominanych zmian w mediach społecznościowych rozpoczęła się dyskusja. Nie brakuje słów krytyki, ale jest i ... zrozumienia dla tej sytuacji.
- Ja rozumiem wszelkie żale na obu operatorów. Ale proszę, aby wszyscy wreszcie wzięli pod uwagę sytuację na drogach, korki, remonty, wypadki a poza tym to, iż czasem kurs wypadnie, to jest spowodowane np. kierowca też potrzebuje zjeść, skorzystać z toalety czy rozprostować kości gdyż kilka godzin jeździł bez przerwy - pisze jedna z osób.
- Nie rozumiem. Została podpisana umowa na realizację przewozów na konkretnych liniach. Co to znaczy, że na prośbę ZTP została zmieniona firma obsługująca jedną z linii? To co to jest za kontrakt? - pyta kolejny mieszkaniec.
- Bardzo dobrze. Dwie podobne przyśpieszone linie dla Mobilisa to była pomyłka - dodaje kolejna osoba.
- 159 stale kursy wypadają nawet 2 z rozkładu i stale ma opóźnienie co wyjeżdża z pętli....jedyny autobus do centrum miasta - pisze mieszkanka.
- I bardzo dobrze. Mobilis bez lokalizacji autobusów, bez automatów biletowych, jeżdżące jak i kiedy chcą. Nie można sprawdzić ile autobus ma opóźnienia i czy w ogóle pojedzie, bo na infolinii przez dziesięć minut słyszysz tylko komunikat " jesteś pierwszy w kolejce" ale odebrać telefonu nie ma komu. Linia 110 też powinna wrócić do MPK. Ta linia jeździ z częstotliwością średnio 1 - 1,5 godziny. Jeśli autobus wypadnie z kursu to dzieci dojeżdżające ze szkół w Luboczy czy Wadowie marzną na przystanku ponad dwie godziny, bo nie ma żadnej informacji co się stało i kiedy autobus raczy przyjechać. Mobilis ewentualnie powinien zasilać linie, gdzie jest alternatywa dojazdu innymi środkami komunikacji. Powinien działać na zasadzie wzmocnienia taboru, bo do samodzielnej obsługi zwłaszcza długich tras albo linii o niskiej częstotliwości kursowania, po prostu się nie nadaje - dodaje kolejna osoba.
Problemy rozpoczęły się już kilka tygodni temu
Przypominamy, że blisko 3 tygodnie temu Platforma Komunikacyjna Krakowa - PKK informowała w mediach społecznościowych o problemach, z którymi boryka się Mobilis. Wskazywano wówczas na braki kadrowe, trudności z realizacją kursów i problemy z nowymi autobusami, w których np. blokowały się drzwi.
Więcej na ten temat pisaliśmy w tekstach:
Jesienny Park Tetmajera w Krakowie
