Tegoroczne, małopolskie wianki w szymbarskim skansenie były nieco inne, niż zawsze. Na wejściu trzeba było zostawić swoje dane kontaktowe, ograniczona była też liczba uczestników, ale organizatorzy - Ośrodek Kultury Gminy Gorlice oraz Muzeum dwory Karwacjanów i Gładyszów - zrobili, co mogli, by było atrakcyjnie.
FLESZ - Koncerty odmrożone od lipca?
Były więc warsztaty wyplatania wianków z polnych kwiatów, panowie robili tak zwane krzyżaki. Nie obyło się oczywiście bez poszukiwania kwiatu paproci. Gdy zaś słońce zaszło za horyzontem, nad Ropą zapłonęły ogniska. Wokół nich zebrali się panny i kawalerowie, by wspólnie śpiewać i tańczyć. Potem pozostało już tylko puszczanie wianków w nurcie rzeki.