Zakaz przemieszczania się w Sylwestra - rozporządzenie i wiele niejasności
W rozporządzeniu rządu, które weszło w życie 28 grudnia czytamy:
"Od dnia 31 grudnia 2020 r. od godz. 19.00 do dnia 1 stycznia 2021 r. do godz. 6.00 na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczanie się osób przebywających na tym obszarze jest możliwe wyłącznie w celu:
1) wykonywania czynności służbowych lub zawodowych lub wykonywania działalności gospodarczej;
2) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego."
Zapis dotyczący ograniczenia przemieszczania się podczas nocy sylwestrowej wywołał wiele kontrowersji. Początkowo mówiło się nawet o "godzinie policyjnej", która, jak zaznaczano, jest niezgodna z obowiązującym polskim prawem. Premier Mateusz Morawiecki na niedzielnej konferencji wytłumaczył, że o takim rozwiązaniu nie ma mowy - aby móc wprowadzić godzinę policyjną, trzeba wdrożyć stan wyjątkowy, a na coś takiego może się zgodzić jedynie prezydent.
"Ustawa o stanie zagrożenia epidemicznego daje nam niemal wszystkie instrumenty, właśnie poza godziną policyjną, dlatego bardzo gorąco apelujemy o nieprzemieszczanie się."
- zaznaczył premier. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk w rozmowie z TOK FM dodał natomiast, że ograniczenie przemieszczania się w Sylwestra ma podstawy prawne - w ustawie z 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
"Tam jest artykuł 46, który mówi, że Rada Ministrów może w rozporządzeniu ustanowić nakaz określonego sposobu przemieszczania się. W związku z tym korzystamy z tego zapisu i na tej podstawie zostało wydane stosowne rozporządzenie."
- powiedział Dworczyk.
Mimo tłumaczeń członków rządu, zapis rozporządzenia nadal wywołuje wiele wątpliwości. Jednak nie da się ukryć, że zapis ten istnieje, a policja będzie go respektować. Czy w takim razie, jeśli wyjdziemy w Sylwestra z domu, możemy spotkać się z negatywnymi konsekwencjami?
Zakaz przemieszczania się w Sylwestra - czy możemy dostać mandat?
Sprawa kary związana z przemieszczaniem się w Sylwestra jest równie niejasna jak sam zapis w rozporządzeniu. W oświadczeniu policji przesłanym dla Fakty TVN Mariusz Kurczyk z Komendy Głównej Policji wskazuje, że funkcjonariusze do każdego przypadku będą podchodzić indywidualnie. Nie ma jednej ustalonej kary dla osób, które złamią zakaz przemieszczania się. To dany policjant będzie decydował, czy dana osoba zasługuje na karę. Kurczyk dodaje, że przewidywaną karą może być pouczenie, mandat karny lub wniosek skierowany do sądu.
Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy" na łamach TVN 24 apeluje, aby nie przyjmować od policjantów mandatów w noc sylwestrową. Wtedy sprawa zakończy się na drodze postępowania sądowego.
Według rozporządzenia mandat lub inną karę można otrzymać, jeśli wyjdzie się z domu w innym celu niż na przykład:
- wyjście do sklepu lub do apteki
- wyjazd do pracy
- wizyta u schorowanych rodziców
- spacer z psem.
