- Prezesowanie jest chyba wpisane w Pana życiorys, zważywszy na fakt, że funkcje tą pełnił Pan już...
- ...kilka razy. Byłem prezesem Klubu Sportowego Dalin Myślenice, prezesem sekcji siatkarek Dalinu, kiedy zespół grał w najwyższej lidze LSK, jak również prezesem myślenickiego oddziału PCK. Obecnie pełnię funkcję prezesa Stowarzyszenia Miłośników Siatkówki Dalin Myślenice.
- Został Pan prezesem tego stowarzyszenia w lutym tego roku?
- Tak. Po śmierci prezesa Krzysia Murzyna zostałem poproszony o objęcie tej funkcji i po namyśle zgodziłem się.
- Jak ocenia Pan obecną sytuację myślenickiej siatkówki, która przed kilku laty była przecież prawdziwą potęgą, a dzisiaj okupuje środek trzecioligowej tabeli?
- No cóż, z tamtej drużyny pozostało już dziś tylko wspomnienie. Ale nadal prowadzimy pracę z młodzieżą, którą chcemy jeszcze zintensyfikować i szerzej powrócić do klas sportowych związanych z siatkówką.
- W jaki sposób?
- Zabiegamy o to, aby zostały powołane do życia nowe klasy sportowe w SP numer 3 w Myślenicach. Mamy już aprobatę burmistrza Myślenic, mamy zgodę dyrektorki szkoły. Czeka nas jeszcze spotkanie z rodzicami, którzy mają podjąć ostateczną decyzję, ale wiem, że są za tym, aby pomysł wcielić w życie.
- Kto będzie prowadził zajęcia z tymi klasami?
- Doświadczone trenerki i trener. Bożena Kosakowska i Elza Wojtan mają pod opieką najmłodsze siatkarki, te w wieku klas IV, V i VI mają poprowadzić Teresa Sikora i może Iza Gablankowska, juniorki Elżbieta Gablankowska, trenerem pierwszej drużyny będzie niezmiennie Jerzy Bicz.
- Skoro wspomniał Pan o pierwszej drużynie, która w chwili obecnej reprezentuje III ligę, to jestem ciekaw z jakich zawodniczek będzie się składać?
- Jesteśmy po wstępnych rozmowach z siatkarkami, które kiedyś walczyły w Dalinie w II lidze. Dziewczyny wyrażają chęć powrotu do zespołu i walki o awans do II ligi.
- Czy celem tej drużyny będzie powrót w szeregi II ligi?
- Tak. Mamy nadzieję, że uda nam się awansować, a wówczas zwiększy się z pewnością zainteresowanie drużyną ze strony potencjalnych sponsorów.
- Skoro o sponsorach mowa, proszę powiedzieć, skąd zamierzacie pozyskać pieniądze na realizację ambitnych zamierzeń?
- Z pomocą przychodzi nam Urząd Miasta i Gminy, który dotuje szkolenie siatkarskiego narybku. Złożyliśmy także stosowny wniosek do Ministerstwa Sportu na projekt „Klub”. Mamy na oku sponsora z siedzibą w Rabce, który wyraża zainteresowanie współpracą. Oczywiście nie ustajemy w wysiłkach i szukamy wciąż nowych rozwiązań sponsorskich.
- Jak na chwilę obecną wygląda praca w sekcji?
- Przygotowujemy się do sezonu plażowego. Jesteśmy w posiadaniu dwóch boisk, które zostaną uzupełnione nowym piaskiem, planujemy przy nich budowę małej trybuny i zaplecza socjalnego. Będziemy organizować cykl turniejów siatkówki plażowej w porozumieniu z Małopolskim Związkiem Piłki Siatkowej.
- Jak Pan myśli - czy myślenicka siatkówka ma szansę odrodzić się i osiągnąć najwyższy poziom, jak kiedyś przed laty?
- Mam nadzieję, że tak i do tego będziemy zmierzać.
- Ile Pana zdaniem potrzeba na to czasu?
- Systematyczna ciężka praca i może za około 6 lat będzie znowu głośno o myślenickiej siatkówce i Dalinie Myślenice.
- W strukturach stowarzyszenia działa także drużyna męska?
- Tak. Chłopcy grają w III lidze, trenuje ich Paweł Wojtan. Trzech jego podopiecznych gra dzisiaj w wyższych ligach.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto