Rozsądek w szkolnym prawie i szacunek do uczniów
Plebiscyt Statutowy Absurd Roku doczekał się obecnie czwartej edycji. Działacze Stowarzyszenia Umarłych Statutów organizując plebiscyt chcą zwrócić uwagę na to, jak często zdrowy rozsądek w ustalaniu zasad przegrywa u dorosłych z nadmierną chęcią kontroli młodszych.
– W Statutowym Absurdzie Roku nie chodzi o to, żeby z kogokolwiek kpić, czy go wyśmiewać. Bo choć nominacje mogą brzmieć zabawnie dla osób postronnych, to uczniom szkół zgłoszonych do plebiscytu niekoniecznie może być do śmiechu. Celem naszej akcji jest zwrócenie uwagi na to, jak wiele mamy do nadrobienia, jeżeli chodzi o rozsądne prawodawstwo i szacunek do obywatela już na pierwszych etapach jego życia – wyjaśnia Emilia Kassner ze Stowarzyszenia Umarłych Statutów (SUS).
Pod głosowanie w plebiscycie poddawane są po dwie szkoły dziennie z ośmiu nominowanych. W obecnej edycji w pierwszym dniu poniedziałek,13 stycznia jest głosowanie w sprawie Szkoły Podstawowej nr 1 w Myślenicach oraz Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Bielsku-Białej, reklamującego się jako „szkoła kadetów”.
Koledzy cię nie lubią, to nauczyciele obniżą ci ocenę
Jak wskazuje Stowarzyszenie Umarłych Statutów myślenicka podstawówka uzależnia wysokość oceny zachowania od tego, czy uczeń jest akceptowany w klasie. Choć przecież nie jest to zależne od niego samego. - Tymczasem ocena zachowania musi dotyczyć tego, na co uczeń ma realny wpływ - podkreślają organizatorzy plebiscytu.
Sprawdziliśmy i rzeczywiście w statucie szkoły znalazł się taki zapis w rozdziale 8 "Szczegółowe warunki i sposób oceniania wewnątrzszkolnego uczniów". W paragrafie 60, w punkcie 8 w przypadku oceny zarówno (koleżeńskiej) przez uczniów, ale mało tego powtórzone jest w punkcie 9 w przypadku oceny wystawianej przez wychowawców i nauczycieli. Oni zgodnie ze statusem szkoły biorą pod uwagę przestrzeganie wielu zasad, wśród nich to, że uczeń posiada umiejętności interpersonalne, a w jednym z podpunktów jest zapis: "jest koleżeński, akceptowany w klasie, życzliwy". O ile koleżeńskość i życzliwość zależy od ucznia, to fakt: "akceptowany w klasie" nie zależy od niego.
- Wszyscy znamy przypadki, że uczeń np. za dobrze się uczył, albo nie był solidarny z kolegami w robieniu czegoś nieodpowiedniego i przez to nie był akceptowany przez resztę grupy(...) Jeśli ktoś nie jest akceptowany ze względu na różnice w poziomie finansowym, etnicznym, religijnym, czy jakimkolwiek innym, to ocenić należy zachowanie tych osób, które go nie akceptują. To nie jest wina ucznia, że w takiej sytuacji nie jest akceptowany, to nie jemu powinno się obniżać ocenę. Tymczasem w statucie Szkoły Podstawowej nr 1 w Myślenicach takie postanowienie się znalazło - wskazuje Damian Zdancewicz, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Umarłych Statutów.
Fryzury dla klas mundurowych pod obstrzałem
Dlatego SP 1 w Myślenicach jest kandydatką do antynagrody. Z nią konkuruje prywatne LO z Bielska-Białej. Ogólniak ten dla swoich klas mundurowych wprowadził regulaminy, w których zawarł rysunki z dopuszczalnymi rodzajami fryzur dla uczniów.
Stowarzyszenie Umarłych Statutów podkreśla, że to jest niezgodne z przepisami – uczniowie, nawet tzw. klas mundurowych, nie są bowiem żołnierzami. Nie dotyczą więc ich przepisy, które odnoszą się do osób pełniących czynną służbę w armii, a Prawo oświatowe. A to prawo pozwala szkołom (pod pewnymi warunkami) jedynie na regulację ubioru uczniów (np. ustalenie wzoru mundurków szkolnych). Nie dopuszcza natomiast wpływania na fryzurę czy kolor paznokci. Nie robi przy tym żadnych wyjątków dla tzw. klas mundurowych.
Głosowanie odbywa się na profilu facebookowym i instagramowym Stowarzyszenia Umarłych Statutów. Zwycięzca całego plebiscytu zostanie wyłoniony w piątek, 24 stycznia.
W poprzednich latach: celibat w LO i godzina policyjna
W ubiegłym roku pierwsze miejsce w niechlubnym rankingu zdobyła szkoła z wielkopolskiego Pępowa. W jej statucie znalazł się zakaz przebywania uczniom poza domem po godzinie 22:00 bez opieki rodziców – chociaż to właśnie rodzice powinni decydować, komu i kiedy powierzają opiekę nad swoimi dziećmi. Trzy lata temu antynagrodę zdobyło natomiast katolickie, ale publiczne liceum z Krakowa, które swoim uczniom bezwzględnie zakazało uprawiania seksu. Nie tylko w szkole, lecz także poza nią.
Niedorzeczne zasady bez możliwości egzekwowania
Aktywiści zwracają uwagę, że niedorzeczne zasady określane przez grono pedagogiczne, uczą młodych ludzi braku szacunku do prawa. SUS wskazuje, że to bardzo poważny problem.
– Większości postanowień, które biorą udział w plebiscycie, nie da się nawet egzekwować. Nie tylko dlatego, że są aż tak bezsensowne. Najczęściej są po prostu nielegalne, w związku z czym nie mają obowiązującej mocy. To prosta droga do tego, by starsi uchodzili w oczach uczniów za hipokrytów, którzy próbując narzucać coś innym, sami niewiele sobie robią z obowiązujących zasad – tłumaczy Aleksandra Kuśmierz, wiceprezeska Stowarzyszenia Umarłych Statutów.
