Rosjanie zostali wyrzuceni z hut Azowstalu w Mariupolu, gdzie walki trwają wbrew zapowiedziom Rosji, że na trzy dni wstrzymują działania wojenne, by umożliwić wyprowadzenie cywilów korytarzami humanitarnymi - donoszą brytyjskie media.
Według doradcy Zełenskiego Ołeksija Arestowicza rosyjskie wojska próbowały zdobyć kompleks metalurgiczny, ale obrońcy wyrzucili ich z huty. Dodał, że sytuacja obrońców i cywilów jest tragiczna.
Wiadomość nadeszła, gdy 27-letnia Kateryna Prokopenko, żona dowódcy Ukrainy w Mariupolu, błagała o pilną pomoc międzynarodową. - Musimy to zrobić teraz, bo ci ludzie co godzinę, co sekundę umierają - mówiła.
Przebywająca w Rzymie Prokopenko wezwała do przeprowadzenia akcji ratunkowej w stylu Dunkierki, aby wyciągnąć obrońców z huty.
Zawieszenie broni, które obiecywali Rosjanie, nigdy się nie zmaterializowało, a kapitan Światosław Palamar, zastępca dowódcy sił ukraińskich w Mariupolu, powiedział, że „toczy się zaciekła krwawa walka”.
