Larena do tej pory walczył jako "cruiser", ale przeniósł się do wagi ciężkiej w nadziei na walkę z Anthonym Joshuą. Wach był od swojego 20 kilogramów cięższy oraz miał 17 cm przewagi wzrostu i 20 cm zasięgu ramion. W sobotę w Pałacu Cesarskim w Johannesburgu nie było to żadną przewagą i walczący u siebie Larena wygrał bezproblemowo.
Polak wyglądał dobrze tak naprawdę tylko przez pierwszą rundę, kiedy działał jego lewy prosty. Od II rundy Larena obijał jego ciało, był dużo szybszy i kontrolował przebieg walki. Jedyne co udowodnił Wach to to, że ma solidną szczękę.
Ostatecznie Larena wygrał jednogłośnie - dwa razy 120:108 i raz 118:110. Dla Południowoafrykańczyka była to 17. wygrana z rzędu. Dla Wacha trzecia kolejna porażka.
