![Maseczka przeszkadza w piciu alkoholu, czyli nietypowe interwencje krakowskich strażników miejskich [PRZYKŁADY]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/dd/d2/5f8ee8e5cd390_o_large.jpg)

10 października tego roku strażnicy wyprowadzili pana z tramwaju nr 52, któremu nogi odmówiły posłuszeństwa, po tym jak przeholował z alkoholem. W zasadzie niby nic, ale przez jego zachowanie został wstrzymany ruch na Dietla, a sznur tramwajów ciągnął się od Grunwaldzkiego do Krakowskiej.

19 Października tego roku funkcjonariusze podeszli do mężczyzny, który przy ulicy Lubomirskiego pił alkohol prosto z butelki. Nie miał zasłoniętych ust i nosa, był arogancki, stwierdził, że nie będzie zakładał nic na twarz, no bo jak się wtedy napije?

Niedzielny poranek 27 września tego roku strażnicy mieli dość dynamiczny. Bezpośredni wpływ na to miał zgłaszający, który zadzwonił ok. 10. informując, że jakiś typ biega po ul. Pogórskiej i niszczy wszystko, co napotka na drodze. Najpierw rozbił betonowy kosz, który kopnął - przez co rozbił się w drobny mak. Potem wywijał gałęzią przed oczami spacerowiczów, a na koniec kopał po zaparkowanych autach, by finalnie walnąć pięścią w toyotę, zostawiając odcisk swojej pięści na jej drzwiach.
Zgłaszający pokazał palcem, o kogo chodzi. Gołym okiem widać było, że opisywany młodzieniec był pod mocnym wpływem ,,czegoś”. A, że nie były to podejrzenia wyssane z palca, świadczył m.in chwiejny krok oraz podjęta przez niego próba odpalenia hulajnogi elektrycznej kluczykiem do porsche.
Jak tylko dostrzegł strażników, to wskoczył na zaparkowaną hulajnogę i próbował uciec. Mundurowi odcięli mu drogę ucieczki i po chwili zatrzymali. Początkowo nie przyznawał się do dewastacji, ale po dłuższym namyśle zmienił swoje zeznania i potwierdził, że jest sprawcą zniszczeń.