Pierwsze ciepłe dni zaowocowały w Krakowie tradycyjnymi problemami z torowiskiem pomiędzy Dworcem Głównym i Bagatelą. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu twierdził, że przyczyną wykolejeń jest zbyt szybka jazda motorniczych.
"Tory postanowiły się sprzeciwić piratom-tramwajarzom" - pisze Piotr. "Nie może być tak, żeby ci okrutni, pędzący na złamanie karku domorośli tramwajarze tak strasznie traktowali te biedne szyny. Cieszę się, że szyny im w końcu się przeciwstawiły! 100% poparcia dla biednych szyn!" - dodaje.
"Trzecia "akcja" w tym miejscu w jednym tygodniu. Co na to Zikit ???" - pyta Kati. "Pewnie znów będą podwyżki biletów. Będziemy się składać na tory:-)" - podpowiada Wioleta, której wpis szybko zaczął zbierać "lajki".
Wojtek podchodzi do sprawy optymistycznie. "Popatrzmy na to z dobrej strony - nic tam się dzisiaj nie wykolei". Dobry nastrój szybko gasi Piotr pisząc: "Nie mów hop... do północy jeszcze daleko".
"To na pewno wina motorniczego - przekroczył dozwoloną prędkość (5 km/h)" czytamy we wpisie Platformy Komunikacyjnej. Wpis zebrał najwięcej facebookowych owacji, a który jest nawiązaniem do wypowiedzi rzecznika ZIKiT-u. Urzędnicy ZIKiT przyznają, że wykolejenia mogą stwarzać niebezpieczeństwo. Jednak, ich zdaniem, to szybka jazda motorniczych na tym łuku ma kluczowe znaczenie. Od dłuższego czasu obowiązywało tam ograniczenie do 10 km/h. Wczoraj ZIKiT zadecydował o ograniczeniu prędkości do 5 km/h.
- Jeżeli motorniczowie będą stosować się do nakazanej prędkości jazdy na tym odcinku, to o żadnym niebezpieczeństwie nie może być mowy - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT-u. - Tak jak w każdym innym miejscu w Krakowie, torowisko jest na bieżąco konserwowane.
Ze zdaniem ZIKiT-u nie zgadza się zarówno MPK ("motorniczowie bardzo zwalniają na wspomnianym odcinku" - rzecznik MPK) ale przede wszystkim czytelnicy Gazety Krakowskiej, którzy w sondzie na pytanie o główną przyczynę wykolejeń (aż 91 procent) podali, że jest to zły stan torowisk.
Wróćmy do komentarzy, gdzie humorystyczne głosy przeplatają się z nadchodzącym pandemonium. "Już? Toz to dopiero wiosna... co bedzie w lecie, strach sie bać!" - wieszczy Olga. "Za niedługo wam sie stopią te szyny" - dodaje Marta.
Całe wydarzenie podsumowała Kasia. "A ZIKiT na to niemożliwe!".
Torowisko było zamknięte w czwartek przez godzinę. W tym czasie pasażerowie albo jeździeli objazdem, albo wybierali się na spacer plantami. Na zdrowie!