Efekt? Na jednej z przerw podsłuchałem rozmowę 12-latków: - Masz zioła? - spytał jeden. No nie, niemożliwe. 12-latki nie palą przecież marihuany. Zdębiałem, gdy usłyszałem odpowiedź: - Nie, ale mam sól. Zrozumiałem, że uczniowie nie mówią o dopalaczach czy innym paskudztwie. Rozprawiają o ziołach prowansalskich i soli, które sprawiają, że ich dania nadają się do zjedzenia...
Szkoda, że pan minister nie słyszał tego dialogu. Troska o zdrowie dzieci nie musi oznaczać smakowej kastracji ich posiłków. Jeśli resort zamierza zmienić feralne rozporządzenie, to do prac nad nowelizacją powinien zaprosić kucharza. Koniecznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?