Wyniki sekcji zwłok dowodzą, że bezpośrednią przyczyną zgonu dziecka było wygłodzenie. Na tej podstawie Joanna P. i jej mąż Michał usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci Magdy. Oboje zostali aresztowani na dwa miesiące. Grozi im do 10 lat więzienia.
- Córka się nie obudziła... nie oddycha - szlochała do telefonu Joanna P., matka sześciomiesięcznej Magdy z Brzeznej. To właśnie ona 16 kwietnia wezwała na pomoc karetkę pogotowia do niedającego oznak życia dziecka. Mimo reanimacji dziewczynka zmarła.
Ustalenia policji i słowa sąsiadów pokrywają się: rodzina była normalna, stosunkowo zamożna. Ale rodzice wypisali dziecko z przychodni zdrowia, nie szczepili go, stosowali "ekożywienie" (ich określenie). Gdy pojawiły się kłopoty zdrowotne, wozili niemowlę do znachora.
Dotarliśmy do rozmówy dyspozytora pogotowia, który odebrał wezwanie. Pokazują one atmosferę jaka panowała w domu państwa P. i próby ratowania dziecka czynione przez telefon. Dyspozytor krok po kroku instruował rodziców, jak mają się zachować, by ocalić maleństwo. Jego wysiłek nie przyniósł skutku.
- Nie jestem gotowy na to, żeby do tego wracać - mówi Jacek Rusin.
Kierownik tarnowskiej Witold Duda: praca dyspozytora jest niezwykle stresująca. Zwłaszcza, gdy osoby po drugiej stronie słuchawki walczą o życie.
Czytaj także:
Brzezna. Jak "postępowi" rodzice zagłodzili małą Madzię na śmierć [ZDJĘCIA]
Brzezna. Niemowlę zmarło, bo rodzice wychowywali je w stylu "eko"?
Brzezna. Ciało niemowlęcia na poddaszu. Dziecko mogło zostać zagłodzone
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+