Czytaj także:
Dane wskazują, że kondycja finansowa firmy nie jest zła. Ostatnio miała jednak problemy z działalnością internetową. Wiadomo, że zainteresowanych nabyciem kontrolnego pakietu akcji spółki jest czterech inwestorów, wśród których są również wydawcy.
Decyzja o sprzedaży firmy jest jednak zaskakująca. Zwłaszcza że kilka miesięcy temu prezes Matras Mariusz Rutowicz mówił na naszych łamach, że rynek książki jest wymagający, jednak Matras z roku na rok zwiększa swoje dochody, co oznacza, że to dobry i stabilny biznes.
Matras obejmuje aż 180 księgarń na terenie całego kraju, co czyni z niego drugiego co do wielkości właściciela księgarń w Polsce po Empiku. Od kilku lat prowadzi także sprzedaż książek przez internet, co w 2011 roku przyniosło jej 1,83 mln zł, a w 2012 roku - 4 mln zł. Wszystko wskazuje jednak na to, że to właśnie działalność sklepu internetowego może być źródłem kłopotów firmy. Powód? Jak informuje Polska Agencja Prasowa w styczniu 2013 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (delegatura w Bydgoszczy) podjął decyzję o nałożeniu na firmę kary w wysokości 452 tys. zł. Wszystko dlatego, że Matras stosował niezgodną z prawem praktykę. Gdy klient decydował się na odebranie towaru, kupionego przez internet, w księgarni, nie mógł zrezygnować z zamówienia inaczej niż w trakcie odbioru.
Tymczasem, zgodnie z prawem, dokonując zakupu w sklepie internetowym, konsument ma prawo zrezygnować z niego w ciągu 10 dni, bez spełniania dodatkowych warunków.
Sąd zwrócił także uwagę na niezgodne z prawem odmawianie klientom Matras prawa do zwrotu kosztów wysyłki towaru, gdy rezygnują z zakupu dokonanego w sklepie internetowym. A zgodnie z prawem, w przypadku odstąpienia od umowy zawartej na odległość konsument ponosi jedynie koszt odesłania produktu do przedsiębiorcy. Natomiast sklep powinien zwrócić konsumentowi zarówno zapłatę za towar, jak i za dostarczenie przesyłki.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
