Polska - Portugalia 3:1 (25:16, 22:25, 25:16, 25:19)
Polska: Drzyzga, Kurek, Nowakowski, Kochanowski, Leon, Kubiak, Wojtaszek (libero), Zatorski (libero) oraz Bieniek, Semeniuk, Kaczmarek, Łomacz, Fornal.
Portugalia: Tavares, Lucas Gaspar, Cveticanin, Reis Lopes, Sinfornio, A. Ferreiera, Casas (libero) oraz M. Ferreira, Da Silva Violas, Martins.
Po mało udanych igrzyskach olimpijskich w Tokio Biało-Czerwoni mają szansę powetować sobie niepowodzenia w kontynentalnym czempionacie, który odbywa się w czterech krajach, w tym w Polsce (jedna grupa oraz faza pucharowa, m.in. finał 19 września w Katowicach). Po raz ostatni to trofeum zdobyli w 2009 r. Później na tej imprezie nie szło im tak dobrze, w 2011 r. był brąz i długo nic. Rozgrywane także w Krakowie ME 2017 skończyły się klapą (9. miejsce), ale już następne, w 2019 r., przyniosły kolejny brąz. Teraz Polacy także są zaliczani do grona głównych faworytów, nie tylko z racji tego, że wszystkie mecze rozegrają u siebie, w dodatku mogą liczyć na uskrzydlający doping fanów, którzy będą mogli zasiąść na trybunach.
- Nie możemy się przede wszystkim doczekać kibiców na trybunach, już półtora roku gramy bez nich i czas ten trend przełamać. Będziemy się czuć fantastycznie, bo brakowało nam naszych fanów, nie jest tajemnicą, że są najlepsi na świecie - mówi przed ME Michał Kubiak, kapitan naszej reprezentacji.
Na co stać Biało-Czerwonych? Po meczu z Portugalią trudno spodziewać się klarownej odpowiedzi, bo rywal nie jest z najwyższej półki. W światowym rankingu Polska jest 2., ekipa z Półwyspu Iberyjskiego - dopiero 40., to najniżej sklasyfikowana reprezentacja w naszej grupie. Wielkich gwiazd siatkówki tam nie ma, polskim kibicom najlepiej jest znany Miguel Tavares Rodrigues, nowy rozgrywający Aluronu Warty Zawiercie (poprzednie dwa sezony spędził w Cuprum Lubin). Rywale jednak postawili się Polakom.
Mocny skład Polski na mecz Portugalią
Trener Vital Heynen na plac boju posłał mocny skład, zdecydował się też na grę z dwoma zmieniającymi się libero. Polacy od początku przycisnęli zagrywką, szkoleniowiec gości Hugo Silva szybko musiał poprosić o czas (5:1). Gra się nieco wyrównała, ale rywale nie potrafili nam poważniej zagrozić, różnica 5-6 punktów utrzymywała się. Gdy dobrej zagrywce Mateusza Bieńka i ataku z przechodzącej piłki Michała Kubiaka było 18:11, trener Portugalii znów poprosił o przerwę. Wiele jednak nie wskórał, Biało-Czerwoni po mocnym finiszu wygrali do 16.
ME siatkarzy 2021. Kibice na meczu Polska - Portugalia w Tau...
Niespodzianka w drugiem secie meczu Polska - Portugalia
Drugi set miał inny przebieg. Początek był dużo bardziej wyrównany. Nasza reprezentacja odskoczyła (8:5), ale nie potrafiła utrzymać przewagi. Gdy rywale wyrównali na 12:12, trener Heynen poprosił o przerwę. To nie zatrzymało Portugalczyków, wygrali dwie następne akcje i było 12:14. A po chwili, po ataku Bartosz Kurka w siatkę - już 14:18 (chwilę wcześniej Heynen wykorzystał drugi czas).
Sygnał do odrabiania strat dał Wilfredo Leon, który zdobył dwa punkty z rzędu. Jednak w naszej ekipie mnożyły się błędy, nie potrafiła kończyć ataków. Wkrótce było 18:22, 19:24. Polacy zdobyli się na zryw, broniąc trzy setbole (czas dla Portugalii), ale przegrali do 22 (Mateusz Bieniek zepsuł zagrywkę).
Polacy odzyskali kontrolę nad meczem
W III secie sytuacja wróciła do normy, zaczęło się od 3:0. Polacy kontrolowali grę, nie pozwalali rywalom się rozkręcić. A ci zaczęli się coraz częściej mylić. Przewaga rosła: 11:5, 15:7 (po asie Jakuba Kochanowskiego), 17:8. Końcówka była dość wyrównana, ale bez przełomu ze strony rywali, którzy znów przegrali do 16.
W czwartej partii Portugalczycy na początku dotrzymywali nam kroku. Ostatni remis to 6:6, później Polacy odskoczyli (10:7) i nie dali rywalom poczuć, że znów dopadnie ich kryzys, jak w II secie. Druga część partii nie pozostawiła złudzeń, kto jest lepszy (19:13 po asie Kurka).
