Mężczyźni grają lepiej niż kobiety
Ależ skąd. Muzyka nie ma płci.
Ale w Pink Freud kobiet jakoś nie macie...
Nie w stałym składzie, ale współpracujemy z kobietami - Natalią Przybysz, Miką Urbaniak. Są w Polsce znakomite artystki.
Między nimi Kasia Nosowska, która została szefową Męskiego Grania. Mocno trzyma facetów w ryzach?
Trzeba ją o to pytać. Ale decyzja organizatorów była przewrotna, żartobliwa. Fajna. Pokazali, że muzyka nie ma granic.
Kiedyś już występowaliście na Męskim Graniu?
Dwa lata temu. Wtedy spontanicznie, na szybko zaaranżowaliśmy z Lechem Janerką, Wojtkiem Waglewskim i Mateuszem Pospieszalskim nową wersję piosenki "Ta zabawa nie jest dla dziewczynek", która stała się nieoficjalnym hymnem Męskiego.
Te koncerty to nie zabawa dla dziewczynek?
Jak najbardziej zapraszamy też kobiety. Miles Davis powiedział, że jeśli na twoje koncerty nie przychodzą piękne kobiety, lepiej przestań grać.
Ale na Wasze przychodzą?
Przychodzą. To bardzo budujące.