Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miało być pięknie, a wyszło... jak wyszło. Dni Limanowej nie przyciągnęły tłumów. Burmistrz tłumaczy

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Dni Limanowej 2022 nie przyciągnęły pod scenę tłumów. Sporo ludzi wybrało miejsca pod parasolami
Dni Limanowej 2022 nie przyciągnęły pod scenę tłumów. Sporo ludzi wybrało miejsca pod parasolami Janusz Bobrek
Tegoroczne Dni Limanowej za nami. Na placu pod Limanowskim Domem Kultury gdzie znajdowała się scena próżno było jednak szukać roztańczonych tłumów, jak to miało miejsce w poprzednich latach. W oczy uderzał bardziej obrazek pojedynczych osób, które tego wieczoru zdecydowały się spędzić czas przy wokalnych popisach zespołu Krywań czy Droga na Ostrołękę dość nieśmiało kołysząc się w takt melodii.

Polska krajem omijanym przez zagranicznych turystów

od 16 lat

Faktycznie w porównaniu do atrakcji oferowanych przez inne miasta, jak Nowy Sącz, gdzie przybył zespół Feel z charyzmatycznym Piotrem Kupichą na czele, czy Gorlice gdzie pojawiła się wokalistka Cleo, Limanowa wypadła w tym roku dość blado. Czy Miasto szukając oszczędności faktycznie zdecydowało się niejako „odpuścić” pompowanie pieniędzy w swoje święto? Przykładowo w 2019 roku Dni Limanowej kusiły występami Kasi Kowalskiej czy legendarnego Krzysztofa Cugowskiego.

- Różne są ludzkie gusta. Gdy na dni Limanowej zaprosiliśmy Dodę to było oburzenie dlaczego ma przyjechać skandalistka, a jak teraz zaprosiliśmy zespoły z piękną muzyką i bardzo dobrymi tekstami to jest krzyk, że to niepopularne. Jeden lubi to, drugi lubi coś innego. Zaprosiliśmy do nas zespoły, które nie prezentują muzyki disco polo, ale koncentrują się bardziej na przekazie, tekście – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” burmistrz Limanowej Władysław Bieda.

Jak zauważa nasz rozmówca obecnie panuje moda na tzw. prosty przekaz.

- Dziś popularni są ci, którzy wywołują skandale, potrafią krzyknąć coś niekoniecznie kulturalnego, a najlepiej słowa uważane dotąd za wulgarne. Tutaj takich nie mieliśmy i zrobiliśmy to świadomie. Kultura powinna podnosić na duchu, poprawiać morale, pielęgnować wyższe społeczne wartości, a nie być prymitywnym krzykiem, czy zachęcać do niewłaściwych zachowań. O to, dlaczego jest to mało popularne należałoby zapytać media o większym zasięgu nawet ogólnopolskim, dlaczego słabiej promują zespoły z piękną muzyką, i wartościowymi tekstami pobudzającymi do refleksji ? - zastanawia się Władysław Bieda.

Burmistrz nie ukrywa, że Miasto rozmawiało z różnymi artystami, których planowało zaprosić na Dni Limanowej, ale niektórzy z nich proponowali przyjazd za niebotyczne sumy.

- Dom Kultury, który był organizatorem koncertów rozmawiał z różnymi wykonawcami i informował nas o tych rozmowach aby podjąć decyzję o akceptacji. Padały kwoty rzędu 60 tys. zł za występ, a ponadto zgłaszane były przez nich wymagania dotyczące sceny, nagłośnienia, oświetlenia co dokładało do tego jeszcze następne 75 tys. złotych. Nie wyraziliśmy na to zgody. To przesada – komentuje burmistrz.

Jak zauważa Bieda zespoły zapewne przyzwyczaiły się do standardów z występów organizowanych przez ogólnopolskie telewizje gdzie są duże środki z reklam.

- My organizowaliśmy koncert lokalny ze środków mieszkańców miasta. Szanujemy każdą złotówkę, są to pieniądze pochodzące z podatków wpłacanych przez naszych mieszkańców. W godzinach przyjęć gdy rozmawiam z mieszkańcami jeszcze nikt nie przyszedł z wnioskiem o zaproszenie jakiejś kosztownej gwiazdy tylko ludzie wnioskują o pomoc w wykonaniu różnych prac dla poprawy warunków życia codziennego. Z tego wnioskuję, że nie mamy upoważnienia, aby za dwugodzinny występ zapłacić takie pieniądze. Każdy kto chciałby obejrzeć bardzo znaną i wysoko ceniącą się gwiazdę może zawsze skorzystać z organizowanych w różnych amfiteatrach i salach widowiskowych płatnych koncertów i wydać na to duże pieniądze, ale własne – podsumowuje burmistrz Limanowej.

Co prawda przy rytmach zakopiańskiego zespołu folkowego Krywań bawiło się kilkadziesiąt osób, ale później już plac otoczony barierkami pomiędzy którymi mieli świętować mieszkańcy, świecił pustkami. Gwiazda wieczoru, mało znany, ale ambitny zespół Droga na Ostrołękę mający pod swoimi filmami na YouTube raptem po kilka tysięcy odsłon potrafił już zaciekawić jedynie garstkę osób. Dość napisać, że większość uczestników Dni Limanowej dobrze bawiła się, ale pod parasolami pobliskiej strefy gastronomicznej.

- Władze powinny bardziej słuchać ludzi. Są portale internetowe gdzie można przeprowadzić ankietę na wybór zespołu. Różne miasta tak właśnie robią i później „kapcie” są czyste – zauważa w rozmowie z naszą gazetą Mateusz Wroński, mieszkaniec Limanowej, w przeszłości miejski radny, przewodniczący Komisji Kultury, Sportu i Turystyki.

Jak dodaje działa w sporcie już od 30 lat i organizował wiele imprez na terenie miasta.

- Wtedy do poszczególnych kwestii byli wyznaczeni po prostu konkretni ludzie, którzy wiedzieli, co mają robić. Teraz tego brakuje. Jako radny widziałem jak obcinano pieniądze na promocję i są tego efekty. Brak kogoś odpowiedzialnego, kto miałby doświadczenie w organizacji imprez tej rangi. Wszystko zrzucono na Limanowski Dom Kultury… Pieniądze marnuje się nieraz na różne niepotrzebne rzeczy, ale to nie tylko kwestia budżetu. Potrzebny jest pomysł oraz ludzie zaangażowani, przygotowani merytorycznie – podsumowuje Mateusz Wroński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska