Nie zdobył żadnego gola, podczas gdy w poprzednich rozgrywkach wpisywał się na listę strzelców 6-krotnie, a w sezonie 2022/23 - 7 razy. Był ważną postacią Cracovii, bardzo pomógł jej w utrzymaniu w poprzednim sezonie, ale teraz jego sytuacja się zmieniła. Nie był uwzględniany w koncepcji trenera Dawida Kroczka.
Wygląda na to, że piłkarz, który ma jeszcze ważny kontrakt z "Pasami" do czerwca 2027 r. może opuścić klub. Jak podaje portal golal.pl zawodnikiem jest zainteresowane Zagłębie Lubin. Zawodnik miałby być wypożyczony do końca sezonu z opcją pierwokupu. W Cracovii nie mieści się w składzie, a najwyraźniej w lubińskim zespole miałby na to większe szanse. Graja już tam zawodnicy, którzy mają przeszłość w Cracovii - Mateusz Wdowiak, Damian Dąbrowski.
Rakoczy nie gra, bo "Pasy" na jego pozycji ofensywnego pomocnika stawiają na Ajdina Hasicia i Filipa Rózgę. Cofnięty gra też napastnik Mick van Buren. Częściej pierwszym wyborem, jeśli chodzi o rezerwowych jest Mateusz Bochnak, a nie Rakoczy. Młodzieżowemu reprezentantowi Polski szyki pokrzyżowała też kontuzja, przez którą stracił ponad miesiąc.
Rakoczy po słabym dla klubu poprzednim sezonie, ale niezłym dla siebie miał nadzieję na wyjazd zagraniczny. Nic z tego jednak nie wyszło. W tej chwili portal transfermarkt wycenia go na 800 tys. euro. Rakoczy podczas swojej kariery był już wypożyczany z "Pasów" - na sezon 2020/2021 do I-ligowej wówczas Puszczy Niepołomice w której grał regularnie i wrócił do ekstraklasy po dobrej szkole u trenera Tomasza Tułacza.
Cracovia i trener Dawid Kroczek nie ukrywają, że najlepiej byłoby dla zawodnika, gdyby zmienił otoczenie.
