"W Michałowicach nie ma oburzenia" - pisze nasz Czytelnik. "Pobity chłopiec przez wiele miesięcy zastraszał, groził (w towarzystwie starszych kolegów) młodszym od siebie chłopcom ciężkim pobiciem, pod takimi groźbami kazał wykrzykiwać wulgarne obelgi w stronę klubów piłkarskich a wszystko nagrywał na telefon (!!!). Lokalne dzieci bały się chodzić do szkoły, miały problemy ze snem. Dotyczyło to także moich dzieci. Bezpośrednio. Ale znam takich historii dużo. Mój 10-latek nie chciał przez pewien czas wychodzić z domu" - czytamy w informacji, którą otrzymaliśmy na naszą skrzynkę mailową.
Nie pochwalam w żadnym razie takiej formy przemocy. Ale po prostu - trafił cwaniak na większego cwaniaka. Bandyta na starszego bandytę
- podsumowuje nasz Czytelnik.
Brutalne pobicie w Michałowicach
Do pobicia 12-latka doszło 19 października na terenie podkrakowskiej gminy Michałowice, jednak stało się o nim głośno dopiero w ciągu kilku ostatnich dni, ze względu na film z zajścia zamieszczony w sieci. Policjanci szybko dotarli do ofiary i jego rodziców, a po złożeniu przez nich zawiadomienia zatrzymali napastnika.
Jak poinformowała PAP w sobotę rzeczniczka małopolskiej policji Katarzyna Cisło, za zarzucone czyny grozi 17-letniemu napastnikowi do trzech lat więzienia. Orzeczono wobec niego dozór policyjny i zakaz zbliżania się do ofiary.
Nie wiadomo, czy policja ma świadomość na temat wcześniejszych "wyczynów" pobitego 12-latka.
