FLESZ - Zmiany dla kierowców od lipca 2020 r.

- To największa inwestycja rowerowa zrealizowana dotychczas przez miechowski samorząd - zarówno w kontekście nakładów finansowych, jak również nowej oferty dla mieszkańców i turystów – mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski. Inwestycja obejmowała budowę odcinków klasycznych ścieżek rowerowych, ciągów pieszych, pieszo-rowerowych, pieszo-rowerowo-jezdnych (z warunkowym dopuszczeniem dojazdu do posesji), miejsc do obsługi i wypoczynku rowerzystów oraz punktów typu bike&ride.
Amatorzy rowerów mają do dyspozycji ciąg prowadzący od lasu Chodówki, przez ulice Podmiejską, Folusz, Kopernika, Wspólną, Szewską, Łąkową i Graniczną do Bukowskiej Woli. Trasa prowadzi przez tereny leśne (2,5 km), pola uprawne (3,6 km), tereny o charakterze luźnej zabudowy wiejskiej oraz przez miasto (3,5 km). Łączna długość trasy wynosi 9,1 km. Ze ścieżki korzystają nie tylko rowerzyści, którzy chcą aktywnie spędzić czas i zwiedzić okolicę, ale także piesi, biegacze i osoby jeżdżące na rolkach.
Dodatkową atrakcją, ulokowaną w miejscu obsługi rowerzystów, są tablice informacyjne o historii miechowskiej wąskotorówki oraz lokomotywa wykonana na wzór tej, która niegdyś jeździła trasą Charsznica – Działoszyce. Kolejka funkcjonowała od roku 1915 do 1992.
Gminna inwestycja była współfinansowana ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego. Koszt zadania to ponad 5,5 mln zł z czego fundusze europejskie wyniosły prawie 2,4 mln. Zadanie, w trybie „zaprojektuj wybuduj”, wykonała firma Matex z Nasiechowic.
O miechowskiej trasie rowerowej pisaliśmy również tutaj:
https://dziennikpolski24.pl/miechow-trasa-prawie-gotowa-czy-bedzie-bezpieczna/ar/c7-14908876
- Koronawirus w Małopolsce [DANE, MAPA POWIATÓW]
- To tak, jakby nagle zniknął olbrzymi księgozbiór… Przyjaciele i współpracownicy wspominają Stanisława Piwowarskiego
- Kończy się rewitalizacja Charsznicy: To jest niebo a ziemia
- Miechów. Trasa prawie gotowa. Czy będzie bezpieczna?
- Miechów. Złamał kwarantannę kilka razy. Stanie przed sądem
- Proszowice. Koronawirus uderzy też w rolnictwo