Kiedy ZNTK przekształciły się w Newag wielka kotłownia sądeckiej firmy spalała około dwudziestu tysięcy ton węgla rocznie. Kolejne modernizacje zmniejszały jej apetyt na opał, a więc i ilość pyłów wyrzucanch nad Nowy Sącz. W październiku zgasną paleniska zakładowej kotłowni. Olbrzymie ilości ciepła, niezbędne wytwórcy nowoczesnych pociągów, dostarczy Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej.
- Rezygnacja z własnej kotłowni to zmniejszenie emisji pyłów spadających na miasto, w którym istnieje fabryka oraz mieszka większość naszej załogi - mówi Zbigniew Konieczek, prezes Newagu. - W specyficznym położeniu miasta w kotlinie, która jest słabo przewietrzana wiatrami, da to efekt ekologiczny odczuwalny przez wszystkich. Dziś bowiem zapylenie jest jednym z najpoważniejszych problemów Nowego Sącza.
Newag, przed przyłączeniem się do miejskiej kotłowni - giganta, gruntownie przebudowuje całą swoją sieć ciepłowniczą, by nie powstawały w niej straty energi. Gdy będzie gotowa fabryka przekaże ją we władanie MPEC.
Połączenie supekrotłowni MPEC z wymiennikownią ciepłą w Newagu zapewni półkilometrowa magistrala, której budowa skończy się przed jesienią. Ten superizolowany rurociąg będzie kosztował około miliona złotych.
- Zawarcie umowy z jedną z najnowocześniejszych fabryk w Polsce, jaką jest Newag, to dla nas tylko prestiż, ale i otwarcie na nowe inwestycje w mieście - tłumaczy Piotr Polek, prezes sądeckiego MPEC. - Newag będzie odbiorcą około pietnastu procent całkowitej mocy kotłów. Poprzez fabrykę pociągów przechodzimy z rurociągami do przemysłowych terenów miasta. W rejon ulic 29-Listopada, Zielonej i Węgierskiej.
Jak przekonuje Piotr Polek jeśli chociaż część działających tam firm zrezygnuje z własnych kotłowni mieszkańcy całej Kotliny Sądeckiej odczują poprawę stanu powietrza. Kotłownia MPEC, która nie dawno przeszła modernizację, posiada bowiem systemy wychwytujące ponad 95 procent zanieczyszczeń powstających przy spalaniu węgla
